W Operze na Zamku trwa ustalanie tego, który wpadł na pomysł, by ceremonię otwarcia nowego obiektu prowadziła Katarzyna Bujakiewicz (dla przypomnienia - aktorka), która w ciągu kilkunastu minut popełniła tyle gaf, że można byłoby nimi niejedną imprezę obdarzyć. Najpierw pomyliła nazwisko marszałka województwa Olgierda Geblewicza, nazywając go OlgierTem GeMblewiczem, potem dukała tekst z kartki, a następnie walnęła kilka „żenujących żartów prowadzącego”, np.: „Myśmy wyłożyli szmal w budowę”, które wywoływały konsternację na widowni. Ciekawe, czy gażę za występ dostała w wysokości adekwatnej do poziomu prowadzenia?
* * *
Burmistrz Trzebiatowa Zdzisław Matusewicz przeprosił publicznie na łamach prasy byłego burmistrza Sławomira Ruszkowskiego za to, że w 2010 roku - w trakcie kampanii wyborczej - celowo rozpowszechniał o nim fałszywe informacje, by go oczernić i zająć jego fotel. Takie metody stosował były pracownik naukowy szczecińskiego uniwerku, który startując w wyborach stwierdził: „Lokalni włodarze to kacykowie i teraz chcę zobaczyć się w tej roli, by powiedzieć studentom jakie to uczucie”. Tego już nie powie studentom, gdyż uczelnia zrezygnowała z jego usług, ale ksywa „Kacyk” się ostała.
* * *
Co czwarty zdający oblewa egzamin praktyczny na prawo jazdy w szczecińskim WORD. Nasze miasto wyprzedza w tej statystyce jedynie Koszalin.
* * *
Wszystkich moich „przyjaciół” informuję, że wyraz „kibol” - według słownika języka polskiego, opracowanego przez wybitnych językoznawców - znaczy: zagorzały zwolennik określonej drużyny sportowej. W Poznaniu słowem tym określa się z dumą wiernych kibiców danej drużyny. Ja tam wolę wierzyć naukowcom, niż członkom klubu kibica szczecińskiej Pogoni, którzy powiesili baner na moją cześć na płocie stadionu. Dzięki za reklamę.
* * *
Pogoń przegrała kolejny mecz tym razem z poznańskim Lechem 0:2. Widowisko było bardzo nudne, co najlepiej pokazała TV serwując nam widok ziewającego kierownika drużyny Pogoni.
M. KWIATKOWSKI