Pan poseł premier Jarosław Kaczyński – tak trzeba nazywać szefa PiS. Stwierdził to stanowczo w radiowej dyskusji szczeciński radny tej partii pan Rafał Niburski.
***
– Można często zrobić coś, co jest czystą ideą, ale się nie sprawdzi – powiedział Jacek Lenart, szczeciński architekt z pracowni A4, twórca „dzieła” pod nazwą aleja betonowa na placu Żołnierza. Ideę może i miał dobrą, a wyszło jak wyszło (czyli beznadziejnie), o czym wszyscy wiedzą z wyjątkiem twórcy tego koszmarka.
***
W poniedziałek miało się odbyć w Pogorzelicy spotkanie sejmowej Komisji do spraw Gospodarki Morskiej poświęcone m.in. bazie rybackiej w Rewalu. Samolot z ministrem na czele nie doleciał. Poseł PiS Krzysztof Zaremba stwierdził, że wyjazd nie odbył się z przyczyn technicznych, bo rejsowy samolot nie wystartował z Warszawy. Samolot wystartował, ale nie wylądował w Goleniowie z przyczyn technicznych i musiał zawrócić do stolicy po dłuższym kołowaniu w powietrzu na wysokości Choszczna.
***
Poczta Polska wygrała przetarg na dostarczanie przesyłek sądowych, ale jest do tego nieprzygotowana. Odbierałem ostatnio „sądówkę” na poczcie przy ul. Jodłowej. Pani ją znalazła i kazała stanąć mi w kolejce do innego okienka, bo tylko w nim znajduje się jedyny tablet, na którym można złożyć elektroniczny podpis. Trzeba uważać, by nie „wjechać” na okalającą go ramkę, bo wtedy pani się pogniewa.
***
Znany szczeciński pieniacz sądowy Zbigniew Domian wytoczył mi pięć lat temu proces cywilny, w którym postawił mi kilkadziesiąt zarzutów. Do każdego z nich się musiałem ustosunkować, dołączyć dokumenty, co pochłonęło trochę czasu. W poniedziałek, dzień przed ogłoszeniem wyroku, Domian przysłał do sądu wniosek, że kserokopie dokumentów, jakie załączyłem, nie są dowodem w sprawie, gdyż są niewiarygodne i mam dostarczyć oryginały. A jak mam dostarczyć oryginał dyplomu ukończenia przez Domiana studiów na Uniwersytecie im. Łomonosowa w Moskwie, którego to dokumentu nawet sąd nie widział?
***
Piłkarze Pogoni przegrali dwukrotnie trzy do zera z poznańskim Lechem. Najpierw w lidzie, potem w Pucharze Polski, który mieli zdobyć – jak zapewniał trener i działacze. Ale to tylko marzenia, do realizacji których potrzebne są umiejętności i myśl szkoleniowa. No i oczywiście nowy stadion, na który mają zrzucić się kibice.
Mirosław KWIATKOWSKI