Przez dekadę miał opiekunów i dom. Gdy zachorowali, niechcianego pupila oddali do schroniska. Aron od kwietnia ubiegłego roku jest więc rezydentem szczecińskiego przytuliska. Z niego duży pies stary, a ludzie… wolą przygarniać małe i radosne, najczęściej szczeniaczki.
Aron stał się bezdomny i niechciany tuż po 10 urodzinach. Kanapę zamienił na betonowy boks, a na jego szyi zawisł numerek zamiast adresatki.
- Starsze, schorowane małżeństwo nie mogło dłużej nim się zajmować. Zatrzymali przy sobie tylko mniejszego i młodszego psa. Ktoś pewnie zapyta, gdzie się podziała rodzina tych ludzi i czemu nie zajęła się Aronem. Otóż pojawił się zapłakany syn i odebrał psa. Tyle że ledwie na kilka godzin. Po czym, w środku nocy, samochód interwencyjny znów przywiózł Arona do schroniska. Po tym zdarzeniu już nikt go nie odebrał - opowiadają pracownicy schroniska.
Pies z takim bagażem doświadczeń, wiekiem i prawie 20 kg nadwagi. Do tego z charakterkiem.
- Lubi dominować: warknąć, zaprzeć się w miejscu i odmówić dalszego spaceru lub pójścia w tym kierunku, w jakim go chce poprowadzić schroniskowy wolontariusz. Był rozpieszczany, więc teraz wymusza „swoje" szczekaniem, warczeniem, nawet kłapaniem zębami. Lub skakaniem, co przy jego masie bywa niebezpieczne - przyznają pracownicy schroniska. - Poza tym to wspaniały pies. Tym wielkiego i wiecznego dziecka o radosnej naturze, uwielbiający zabawy z szarpakiem, gonitwy za piłką i mizianie.
Czy Aron ma jeszcze szansę na nowy dom? To będzie bardzo trudne zadanie. Jego przyszły opiekun musi być osobą stanowczą i cierpliwą, a też znająca specyfikę rasy husky. Aron bowiem nie powinien spędzać czasu na kanapie, tylko prowadzić - u boku opiekuna - jak najbardziej aktywny styl życia.
- On źle znosi pobyt w schronisku. Coraz rzadziej podnosi się w boksie, by przywitać odwiedzających placówkę. Ożywia się dopiero na spacerze, gdy ma człowieka u boku - przyznają pracownicy schroniska. - Kto go pozna, ten ma szansę niepowtarzalną szansę zyskać, dosłownie, wielkiego przyjaciela!
Aron czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie? Kto chciałby tego staruszka (391/16) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Karolina Wilas