– 30 lat jestem niewielkim przedsiębiorcą w branży budowlanej i z roku na rok prowadzenie działalności gospodarczej jest coraz trudniejsze. Państwo nakłada na nas wciąż jakieś sankcje: podatki wzrastają, za najmniejsze przewinienie fiskus życzy sobie coraz wyższe kary, a przepisy – tworzone chyba na kolanie – wchodzą z dnia na dzień. Człowiek ginie w gąszczu nowości i nawet nie ma gdzie skonsultować swoich wątpliwości, bo urzędy skarbowe informacji nie udzielają. Kiedyś były szkolenia, a nowe prawo wchodziło nie z tygodnia na tydzień, ale co najmniej kwartał przedsiębiorca miał na jego wdrożenie. Premier Szydło wielokrotnie powtarzała, że ma nam być łatwiej – nic z tego.
* * *
– Z radością przyjęłam fakt, że nasz rząd odkupił bank Pekao SA i pełną własnością narodu są teraz zbiory Czartoryskich nabyte za ułamek ich wartości. To prawdziwa troska o państwo, szkoda tylko, że niektórzy krytykują te posunięcia rządu PiS. Woleli, gdy były rząd PO-PSL wyprzedawał wszystko co polskie i cenne za „czapkę gruszek”?
* * *
– Magazyn śledczy Anity Gargas, który w miniony czwartek wyemitowała telewizja, obnażył kulisy prywatyzacji szpitali. Niechlubny udział m.in. wprowadzania umów śmieciowych w placówkach medycznych miał zmarły niedawno Longin Komołowski. Wielu ludzi, „dzięki” jego decyzjom, straciło bezpieczeństwo finansowe, tymczasem on sam – mówię to z wielkim ubolewaniem – ma dziś okazały państwowy pogrzeb: z honorami, w Świątyni Opatrzności Bożej. Tak nie przystoi! Przykro mi, że wiele legend „Solidarności”, wyniesionych na ramionach robotników, tak bardzo odeszło od tamtych ideałów, tak mocno zapomniało o zwykłych ludziach.
(wiele podobnych głosów)
* * *
– Kościół to odrębna instytucja, która nie powinna być tak blisko państwa, ale widać, że ten związek jest dziś coraz ściślejszy za sprawą Prawa i Sprawiedliwości. Kto pozwala lub nakazuje, by politycy byli grzebani w świątyniach? Mamy już prezydenta na Wawelu, byłego ministra pracy w Świątyni Opatrzności Bożej, za chwilę państwo pochowa kogoś na Jasnej Górze. Bardzo mi się nie podoba, że politycy nawołują do modlitwy – to nie ich rola.
* * *
– Czy lider KOD zapłacił podatek od tych darowizn, które sobie wypłacał w formie wynagrodzenia? Jeśli nie, to powinien być prześwietlony przez fiskusa, tak jak każdy obywatel i solidnie ukarany. Po drugie: czy część z tych pieniędzy poszła na konto byłej żony, której pan Kijowski nie wypłaca należnych alimentów? Czy może lider KOD ukrył te dochody? Komornik powinien postąpić z nim jak z każdym innym dłużnikiem alimentacyjnym, któremu bez pardonu zabiera się trzy czwarte pensji.
