Z wielką pompą i udziałem samego premiera Mateusza Morawieckiego, który jak zawsze wygłosił płomienne przemówienie, odbyło się wmurowanie kamienia węgielnego pod komisariat policji w Białogardzie. Szkoda, że premier nie powiedział nic o tym, że kiedy powstanie nowy komisariat (na pewno potrzebny), może zabraknąć chętnych na policyjne etaty. Właśnie wstrzymano policjantom wypłatę dodatków i innych przywilejów, bo w kasie ministerstwa zabrakło szmalu, a mundurowi szykują się do protestów.
* * *
Mecenas Beata Półkownik-Łucyk z Myśliborza chciała być sędzią w Sądzie Najwyższym i oceniać innych prawników pod względem dyscyplinarnym, ale nie została nawet przesłuchana przez komisję. Ta – na szczęście – poznała się na niej i jej partnerze życiowym, który ścigany jest międzynarodowym listem gończym. Pan Zbysio D., bo o nim mowa, ma do odsiadki dwa lata za próbę wyłudzenia przeszło dwóch milionów zł za swoje pseudoprawne usługi. Wyszedł z domu pani mecenas i zamiast do pudła, gdzie miał z gorzowskiego sądu wezwanie do stawienia się, poszedł „w długą” i schował się w Londynie. Czy pani adwokat zgłosiła fakt zaginięcia swojego partnera życiowego na policję? – nie wiem, gdyż na przesłane jej w tym temacie pytanie odpowiedzi nie otrzymałem.
* * *
Szczeciński radny miejski Wojciech Dorżynkiewicz odmówił wypowiedzi dziennikarzowi Radia Szczecin Kamilowi Nieradce, stwierdzając, że on nie jest dla niego dziennikarzem. W tym sądzie nie jest odosobniony.
* * *
Piłkarze Pogoni przegrali kolejny mecz z rzędu, ale dobry nastrój trenera Kosty Runjaića nie opuszcza, gdyż po meczu stwierdził: – Niełatwo mi się teraz uśmiechać, ale nie mamy alternatywy. Chcemy myśleć pozytywnie, będziemy dalej ciężko pracować. Przed meczem rzecznik prasowy klubu (służby prasowe liczą siedem osób) zapewniał, że na stadion przyjdzie 7 tys. kibiców, a było ich ledwie 4,7 tys. Po meczu stwierdził, że to sukces. Klub zrezygnował z usług duńskiego piłkarza Mortena Rosmussena, który miał w każdym meczu strzelać bramek bez liku. Trafił raz, a teraz zastąpi go kolejna „gwiazda”, tym razem z Portugalii. Czy aby za pół roku nie wymieni się jej na inną. ©℗
Mirosław KWIATKOWSKI
