– Inwestujemy dziesięć razy więcej każdego roku. Rok po roku; czegoś takiego nasze województwo w historii nie miało – stwierdził z dumą poseł PiS Michał Jach. Przeliczam: w zeszłym roku było dziesięć razy więcej, w tym będzie dziesięć razy więcej niż w 2018, czyli sto razy więcej. A prawdą jest także, że w ub.r. wydano 1,5 mld zł, a w tym do wydania jest o 300 mln zł więcej, czyli 20 procent więcej, a nie 100 razy więcej, ale przecież nie każdemu chce się liczyć…
* * *
Na skrzyżowaniu ul. Chopina i Wszystkich Świętych w Szczecinie wisi nadal potężny baner reklamujący kandydaturę na prezydenta Szczecina Bartłomieja Sochańskiego i radnego wojewódzkiego Zbigniewa Boguckiego. Obaj panowie to prawnicy z PiS, którzy tyle mówili o przestrzeganiu prawa i sprawiedliwości. Jakoś sami je łamią i zmuszają szczecinian do patrzenia na swoje podobizny, które powinny zniknąć miesiąc po wyborach. Nie inaczej traktuje przepisy marszałek województwa Olgierd Geblewicz, który „pilnuje torów kolejowych” na banerze stojącym na wiadukcie przy ul. Ku Słońcu.
* * *
Kiedy radni ubiegali się o głosy mieszkańców, to obiecywali im wszystko, czyli przysłowiowe złote góry. Nieco inaczej jest teraz, kiedy elektorat ich wybrał, oni nie chcą mieć z nim kontaktu. Na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miasta wymienieni są wszyscy szczecińscy radni, ale jak się okazuje, z wieloma z nich wyborcy nie mają kontaktu. Swoich adresów mailowych nie podali radni Koalicji Obywatelskiej: Dominika Jackowski, Marcin Biskupski i Grażyna Zielińska. Radni PiS, którzy nie chcą, by wyborcy zawracali im głowę swoimi problemami, to: Agnieszka Kurzawa, Dariusz Matecki, Bartłomiej Sochański i Maciej Ussarz. Nie lepsi są radni Bezpartyjnych: Władysław Dzikowski i Mirosław Żylik. Im wystarczy, że elektorat ich wybrał, a na skargi niech wyborcy idą na Berdyczów i nie zawracają im głowy.
* * *
Być blisko ludzi i im pomagać – stwierdził radny PiS Leszek Duklanowski, były wiceprezydent Szczecina z lat 90. Wówczas to na łamach gazety opisywałem afery z przyznawaniem mieszkań komunalnych „swoim”. Za sprawy lokalowe odpowiadał właśnie Duklanowski, który nie reagował na korupcję. Pamiętam, że gdy wyrzucał na bruk z lokalu kobietę z dzieckiem, to stwierdził, że jest urzędnikiem, a nie opiekunką społeczną.
* * *
Bardzo podobała mi się telewizyjna rozmowa z byłym wiceprezydentem Szczecina, a obecnie radnym PiS Maciejem Pawlickim. Odpowiedź na każde z zadanych mu pytań zaczynał stwierdzeniem: DOKŁADNIE.
* * *
Pracownicy cywilni sądów i prokuratury domagają się podwyżek, gdyż ich zarobki wynoszą ok. 2 tys. zł na rękę. Wbrew obiegowej opinii, nie siedzą cały dzień za biurkiem i popijają kawkę oraz plotkują. Każdy, kto był w sekretariacie sądu (ja do nich należę od lat), widział tony akt i innych papierów na biurkach, które trzeba „obrobić”. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik stwierdził z szelmowskim uśmieszkiem, że trzeba będzie obciąć pensje sędziom i dać pracownikom sekretariatów. Znając ten rząd, nie traktowałbym tego jako żartu.
Mirosław KWIATKOWSKI