Pierwszy lot największej rakiety nośnej na świecie – SLS, która w przyszłości ma wynieść statek kosmiczny Orion w załogową misję na Marsa, ma się odbyć pod koniec 2018 lub w 2019 roku. Nad nową rakietą Agencja NASA pracuje wraz z firmą Boeing, a załogowa misja marsjańska planowana jest na lata 30.
O pracy nad budową systemu SLS (Space Launch System) – ciężkiej rakiety nośnej, która rozmiarami i mocą przewyższa Saturna V, używanego w ramach programu Apollo do lotów na Księżyc, opowiada Juan (Tony) Castilleja Jr., inżynier ds. systemów z Boeing Space Exploration. Ekspert przypomniał, że Boeing współpracuje z NASA przez ostatnie 60 lat nad pojazdami kosmicznymi, które pozwalają człowiekowi na eksplorację przestrzeni kosmicznej.
– Aktualnie Boeing pracuje nad Starlinerem – statkiem kosmicznym, który zapewni tani i bezpieczny dostęp do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Stacja jest na orbicie od szesnastu lat i w tym czasie podwojona została liczba eksperymentów naukowych prowadzonych na jej pokładzie – przypomniał.
CST-100 Starliner, który Boeing skonstruował do misji załogowych na orbicie okołoziemskiej, docelowo ma zabierać w kosmos jednorazowo do siedmiu osób. Na orbitę wynosić ma ich rakieta Atlas V, a zgodnie z zapowiedziami koncernu pierwsze loty testowe mają odbyć się prawdopodobnie w przyszłym roku. Boeing wraz z NASA pracuje także nad ciężką rakietą nośną SLS, dzięki której będzie można zrealizować misję załogową na Marsa, która – zdaniem amerykańskiego eksperta – jest jednym z największych wyzwań dla ludzkości. W jego ocenie jednym z najpoważniejszych problemów do rozwiązania przed podróżą na Marsa jest zwiększenie stopnia recyklingu wody czy powietrza.
– Używamy technologii paneli słonecznych do recyklingu wody i powietrza uzyskując obecnie ich odzysk na poziomie 60-70 proc. Ale musimy podnieść ten wskaźnik do 99-100 proc. aby móc zrealizować tę wyprawę. Wymaga to udziału wielu inżynierów z całego świata, aby rozpocząć misję po 2030 roku – dodał naukowiec. Podkreślił, że przy budowie największej rakiety na świecie nie ma miejsca na niedociągnięcia, by zapewnić bezpieczeństwo astronautów i personelu technicznego.
– Cały czas doskonalimy nasz projekt pod kątem bezpieczeństwa załogi. Pokonaliśmy problemy związane z technologią łączenia części. Ciągle robimy postępy na drodze przygotowującej do naszego pierwszego lotu pod koniec 2018 lub w 2019 roku, którym rozpoczniemy badania mocy startowej rakiety przed misją marsjańską – zapowiedział. Według niego, aby ta światowa misja doszła do skutku potrzeba 6 elementów, wśród których, obok budowanej w Stanach Zjednoczonych rakiety SLS, jest także statek kosmiczny Orion, nad którym także trwają intensywne prace.
– Te dwa elementy są niemal gotowe i szykujemy się do lotu testowego i sprawdzenia systemów rakiety i statku. Pozostałe cztery elementy są w trakcie projektowania i zostaną uruchomione w latach 20. obecnego wieku. Załogową misję marsjańską planujemy na lata 30. – zapowiedział Juan Castilleja Jr.
SLS ma być pojazdem wszechstronnym, zdolnym do różnego rodzaju misji. Ma wynosić na orbitę zarówno pojazdy bezzałogowe, jak i załogowe, ale przede wszystkim ma posłużyć do przenoszenia nowej, znacznie większej od dotychczasowych kapsuły załogowej Orion.
Według wstępnych planów, SLS wraz z kapsułą Orion, ale bez załogi, ma najpierw wystartować w lot wokół Księżyca. Później ma wynieść w jego okolice elementy nowej stacji kosmicznej – Deep Space Gateway – a w latach 30. załogową misję na Marsa. Misję na Czerwoną Planetę, ale już w latach 20. planuje także prywatna firma SpaceX, miliardera Elona Muska, która projektuje i buduje rakiety Falcon i statki kosmiczne Dragon. Za pomocą tych ostatnich, na zlecenie NASA, dostarczane jest zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W marcu prezydent USA Donald Trump podpisał nowy budżet NASA na rok finansowy 2017, który ma wynieść 19,5 mld dolarów. Jednym z celów agencji ma być eksploracja Marsa do 2033 roku.
(pap)
Film: PAP