Na granicy polsko-białoruskiej podczas udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów został w poniedziałek wieczorem ranny polski żołnierz. Wybuchł granat hukowo-błyskowy i żołnierz doznał urazu ręki - poinformowała PAP ppłk Magdalena Kościńska z Dowództwa Operacyjnego RSZ.
Ppłk Kościńska poinformowała, że do zdarzenia doszło ok. godziny 20 w pobliżu miejscowości Czeremcha w woj. podlaskim.
- W trakcie udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę agresywnych migrantów żołnierz Zgrupowania Zadaniowego Podlasie odniósł obrażenia. Podczas użycia środków przymusu bezpośredniego wybuchł granat hukowo-błyskowy i żołnierz doznał urazu lewej ręki - powiedziała Kościńska.
Dodała, że granaty hukowo-błyskowe są na wyposażeniu wojska i są to środki przymusu bezpośredniego.
Na miejscu zdarzenia żołnierzowi udzielono pierwszej pomocy przedmedycznej. Został on przetransportowany do szpitala w Białymstoku, gdzie udzielono mu specjalistycznej pomocy. Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, stan żołnierza jest stabilny i dalej przebywa w szpitalu.
Na miejscu zdarzenia sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.
Odnosząc się we wtorek w rozmowie z WP.PL do tego zdarzenia wiceszef MON Paweł Zalewski mówił, że od dłuższego czasu wzrasta agresja i presja na tę część granicy. Jak dodał, zbudowana tam zapora jest skuteczna i przekroczenie granicy jest praktycznie niemożliwe, toteż migranci szkoleni przez białoruskie KGB i rosyjskie FSB są coraz bardziej agresywni. Jednocześnie wiceszef MON zaznaczył, że w związku ze zbliżającymi się rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-2025, które odbędą się we wrześniu, „możemy spodziewać się wielu prowokacji”. (PAP)