– Kanclerz Merkel potrzebowała w Radzie Europy człowieka, który zamiast dbać o interesy własnego kraju, będzie działał na rzecz Niemiec. Znalazła go w Donaldzie Tusku, który jako przewodniczący Rady Europejskiej realizował niemiecką rację stanu, a ponieważ nie był narodowości niemieckiej, kanclerz Merkel uniknęła oskarżeń o niemiecką dominację w Unii Europejskiej. Niemiecki polityk nie mógłby bowiem tak sprzyjać Niemcom, jak robił to Donald Tusk. Działalność byłego premiera na rzecz naszych zachodnich sąsiadów była jednak dla Polaków aż nazbyt widoczna, dlatego mnie ani nie dziwi, ani nie bulwersuje postawa polskiego rządu i brak poparcia dla Tuska.
* * *
– Jeśli PiS chciał mieć w strukturach unijnych kogoś innego niż Donald Tusk, mógł wystawić Jarosława Kaczyńskiego. Rada Europy to środowisko głównie byłych premierów i prezydentów, więc szef PiS świetnie nadawałby się na stanowisko. Tyle że pan Kaczyński lubi wszystkimi rządzić, ale zza pleców, najlepiej wychodzi mu za to wkładanie kija w mrowisko.
* * *
– Nie sposób już słuchać tego jazgotu medialnego wokół wyboru Donalda Tuska na drugą kadencję jako przewodniczącego Rady Europejskiej. W mediach głównie brylują panowie z PO – Nitras i Kierwiński wychodzą ze skóry, by go zareklamować, choć Polakom nie trzeba przypominać tej postaci, która kojarzy się nam wyłącznie negatywnie.
* * *
– Dwa dni temu przysłuchiwałem się telewizyjnym pogadankom na temat obronności naszego kraju i usłyszałem, że Polska jest dziś potęgą na morzu. O mało z krzesła nie spadłem, bo nasza flota wojenna jest śmiesznie mała – potęgą nie czyni jeden okręt logistyczny czy kilka jednostek zbudowanych jeszcze w latach 60. minionego wieku.
* * *
– Wicepremier i minister kultury proponuje nam nowy abonament radiowo-telewizyjny, który ma wynosić 6-8 zł miesięcznie na osobę. Ja jednak nie rozumiem w ogóle idei abonamentu, bo skoro telewizja publiczna sprzedała prawa do emisji operatorom prywatnym, które umieszczają ją w pakietach, za które przecież płacimy, to niech oni rozliczają się z TVP. Dlaczego mamy płacić podwójnie?
* * *
– 20 procesów, w jakich orzekał sędzia, który dopuścił się kradzieży, musi rozpocząć się od nowa. To poważne procesy gangsterów i o morderstwo. Kto zapłaci koszty ich wznowienia? Nie spodziewam się, że sędzia, który wpadł na kradzieży w markecie budowlanym. Kasę wyłoży Skarb Państwa, czyli my wszyscy. A panu sędziemu włos z głowy nie spadnie – na razie jest tylko zawieszony na 5 miesięcy, a jego pobory zmniejszone o 25 proc. Po pół roku pewnie sprawa ucichnie. W ogóle z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości sprawa jest dziwna: chroni ich immunitet, nigdy nie odchodzą na emerytury, tylko w stan spoczynku, nie płacą także składek na ubezpieczenia społeczne, pensje zaś, a potem „emerytury”, mają bardzo wysokie. Czas najwyższy, by dotychczasowe zasady zostały zmienione, a sędziowie opuścili kastę „równiejszych”.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.
