„Straszne dyrdymały pan opowiada, panie pośle, straszne. Rozumiem, że jesteśmy w publicznej i może pan takie rzeczy opowiadać. Po raz czwarty obraża pan medium, które pana zaprasza i daje panu głos, więc ja protestuję” – stwierdził Michał Rachoń, który prowadził program „Woronicza 17” w TVP. Podpadniętym był poseł Nowoczesnej ze Szczecina Piotr Misiło. Faktycznie, bo przecież w TVP trzeba mówić tylko to, co prowadzący sobie założył. Jak chcesz wygłaszać odmienne zdanie, to idź do prywatnych mediów.
* * *
W Szczecinie obradował zespół parlamentarzystów naszego regionu w sprawie stoczni Gryfia. Na jego posiedzenie nie stawił się nikt z posłów PiS. Leszek Dobrzyński twierdził, że w tym samym czasie odbywało się podpisanie listu intencyjnego w sprawie fuzji stoczni z Grupą Lotos. Tyle, że na jednej i drugiej imprezie był wiceminister gospodarki morskiej, więc tłumaczenie posła wydaje się dziwne. Minister mógł, a on nie?
* * *
Niebawem w stoczni w Szczecinie będzie powstawało rocznie 12 statków – zakomunikował Andrzej Strzeboński, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Przedtem jednak powstanie sześć promów i kilka okrętów podwodnych. Nareszcie!!!
* * *
Pewien szczeciński adwokat pochodzący z rodziny znanych naukowców ma spore kłopoty z ortografią, że o interpunkcji nie wspomnę. Zastanawia mnie jedno: czy akt oskarżenia z takimi błędami jest ważny?
* * *
Mariusz K., najbardziej znany szczeciński „król alimentów”, który otrzymał 16 miesięcy bezwzględnej odsiadki i ma kilka innych wyroków pobytu w więzieniu, nie reaguje na „zaproszenia” z Goleniowa oraz Nowogardu i za kratki się nie stawia. Teraz kolejne zaproszenie do pudła w Nowogardzie ma na 18 bm. Ciekawe, czy się tam pojawi, czy znowu zakpi sobie z prawa?
* * *
„Gmina przyjazna dla mieszkańców? A to ci dopiero niespodzianka” – tak podsumował jeden z internautów udział Gminy Cedynia w konkursie zorganizowanym przez pewną gazetę. Cedynia jest przyjazna, ale najczęściej dla „swoich”, którzy mogą za darmo wykorzystywać dojazd przez gminne grunty do prywatnej stacji benzynowej. Zarabia mieszkaniec, a gmina ma figę z makiem. Na tym polega to, że gmina jest przyjazna? Jeśli tak, to rzeczywiście wybór jest „dobry”!
* * *
Bardzo podobało mi się, jak w środę rano po deszczu pracownik Eurovii zgarniał miotłą wodę stojącą na krawędzi nowej ulicy Jagiellońskiej z powstałymi tu parkingami. Widocznie miała przyjść jakaś komisja i odebrać fuszerkę wykonaną przez spółkę. Znaczy taniej jest ustawić człowieka z miotłą niż wyrównać krzywizny?
Mirosław KWIATKOWSKI