Agnieszka Skrzypulec z Sejk Pogoni Szczecin i Irmina Mrózek Gliszczynska zadowolone są nie tylko z piątej lokaty zajmowanej po czterech wyścigach regat o Puchar Księżniczki Zofii w klasie 470.
- Zawody na Majorce pokazują, że coraz lepiej radzimy sobie w słabych wiatrach. – oceniła szczecinianka, która ma już zapewniony udział w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. - Optymistycznie nastraja nas fakt, że niezależnie od warunków wietrznych, prezentujemy w Palma de Mallorca stabilną formę. Mogę jedynie zażartować, że z tej zasady wyłamałyśmy się tylko w trzecim starcie, który zakończył się naszym zwycięstwem. W pozostałych wyścigach plasowałyśmy się bowiem dwa razy na czwartej oraz na szóstej pozycji - wyliczyła Agnieszka Skrzypulec, dla której start w Rio de Janeiro będzie już drugą olimpijską próbą.
Zawodniczka przypomniała, że do tej pory ich załoga gorzej radziła sobie w słabszych wiatrach.
- To wręcz była nasza pięta Achillesa - zauważyła. - Ostatnio bardzo się jednak w tym elemencie poprawiłyśmy i jak widać, niezależnie od warunków, jesteśmy w stanie regularnie plasować się w czołówce. W poniedziałek wiatr wiał z prędkością dochodzącą do 20 węzłów, natomiast dzisiaj w szkwałach może dochodził do 10, co nie przeszkodziło nam wygrać jednego wyścigu.
Piąta załoga zakończonych pod koniec lutego w Argentynie mistrzostw świata zapewnia, że do igrzysk olimpijskich zamierza regularnie plasować się w czołówce kolejnych regat. A już 7 kwietnia, także na Majorce, rozpoczną się mistrzostwa Europy w klasie 470.
- Nasze założenie jest takie, że mamy się oswoić z wysokimi miejscami i nie zacząć panikować na igrzyskach, kiedy za naszymi plecami zobaczymy lepsze zawodniczki, bo nagle pomyślimy, że coś jest z nami nie tak. Mamy się przyzwyczaić do pływania w czołówce, a także do tego, że jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi załogami i z nimi wygrywać - wyjaśniła szczecinianka.
Co prawda w regatach o Puchar Księżniczki Zofii nie rywalizują medalistki ostatnich mistrzostw świata, czyli duety Francji, Nowej Zelandii i Austrii, ale szczecinianka zapewnia, że obsada tych zawodów jest niezwykle mocna.
- Poza zawodniczkami, które stanęły w Buenos Aires na podium, w Hiszpanii są wszystkie liczące się ekipy. A stawka jest bardzo wyrównana, bo każda sklasyfikowana w pierwszej „10" załoga jest w stanie uplasować się w dowolnych regatach w czołowej trójce. - podsumowała Skrzypulec. (par)
Fot. R. Pakieser