Dwa tygodnie po nagłośnieniu konfliktu między Chemikiem Police i operatorem Azoty Arena wciąż nie wiadomo, gdzie w nadchodzącym sezonie będą rozgrywać swoje mecze mistrzynie Polski.
Jeszcze pod koniec sierpnia wydawało się, że Chemik przeniesie się do Polic. Ogłosił to na specjalnym brifingu prezes sponsora strategicznego klubu Grupy Azoty Wojciech Wardacki. Szczeciński magistrat zabiega jednak o to, aby najlepszy żeński klub w Polsce nadal rozgrywał swoje mecze w Azoty Arenie.
Zapowiadana wyprowadzka Chemika do Polic mocno uderzyłaby w finanse operatory hali. Z korzystanie z obiektu do celów sportowych i wynajem pomieszczeń biurowych mistrzynie Polski płaciły rocznie 800 tysięcy złotych. Wizerunkowo straciłby także Szczecin.
Z ligowych klubów z naszego miasta jesienią swoje mecze w hali przy ul. Szafer rozgrywać będą prawdopodobnie tylko koszykarze Kinga i siatkarze Espadonu. Futsalowa Pogoń 04 poszła śladem klubów piłki ręcznej i przechodzi na stałe do hali przy ul. Twardowskiego.
Zaproszenie od miasta
Po braku porozumienia z Grupą Azoty, która nie przedłużyła umowy na prawo do nazwy Azoty Arena i konflikcie z Chemikiem Police szczeciński magistrat mocno zaangażował się w sprawy hali. W wydanym przed kilkoma dniami komunikacie zadeklarowano chęć dalszej współpracy z najlepszym żeńskim klubem Orlen Ligi.
– Naszym priorytetem jest wsparcie klubów, które związane są bezpośrednio z naszym miastem. Tym niemniej nie jest nam obcy los zaprzyjaźnionego klubu Chemika Police. Dla wielu szczecińskich kibiców jest oczywiste, że Chemik to także „nasz” klub – mówi zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska.
Przedstawiciele Arena Szczecin Operator prowadzą negocjacje z Chemikiem Police na temat rozgrywania meczów w ramach Orlen Ligi i Ligi Mistrzyń w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Szafera. Prezes Chemika Paweł Frankowski odmówił komentarza w tej sprawie, a dyrektor zarządzający klubu Radosław Anioł zdradził, że do końca tygodnie powinno wyjaśnić się, gdzie będą występowały mistrzynie Polski
Niewyjaśniona sprawa hali nie jest problemem ani w Orlen Lidze, ani w Lidze Mistrzyń. Chemik już wcześniej do krajowych rozgrywek miał zgłoszony rezerwowy obiekt przy ul. Siedleckiej w Policach. W aplikacji do Ligi Mistrzyń nie było konieczności podawania lokalizacji hali. Losowanie europejskich rozgrywek zaplanowano dopiero w listopadzie, a pierwsze mecze w grudniu.
Arena bardziej sportowa
Szczecin chce też przywrócić Azoty Arenie (nazwa ta obowiązywać będzie tylko do 15 września) jej sportowy charakter. Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska zadeklarował, że od 2018 roku miasto powróci do zasady przyznawania klubom oddzielnej puli pieniędzy na wynajem obiektów sportowych.
Magistrat rusza też z promocja rozgrywek sportowych. Kampania „Szczecin Kibicuje” ma na celu poprawę frekwencji na trybunach podczas rozgrywek z udziałem szczecińskich drużyn. Na terenie miasta można już zobaczyć bilbordy promujące akcję, a główna część projektu „Szczecin Kibicuje” wystartuje pod koniec września.
Czy działania te przyniosą oczekiwane skutki, trudno wyrokować. Jak przyznał bowiem prezes Arena Szczecin Operator Norbert Rokita, aby mecz ligowy pokrył koszty związane z wynajmem hali i organizację widowiska na trybunach każdorazowo musiałoby zasiadać 2 tysiące kibiców. Takiej średniej frekwencji nie miał żaden klub występujący w poprzednim sezonie w Azoty Arenie.
– Mistrzostwa Europy pokazały, że wciąż realnym jest gromadzenie na meczach siatkarzy i siatkarek widowni przekraczającej regularnie 3000 kibiców. Trzeba jednak gwarantować jakość, emocje i konkretny poziom organizacji spotkań. Męska siatkówka na najwyższym poziomie wróciła do Szczecina po 13 latach. My wciąż się uczymy, wyciągamy wnioski i staramy się dążyć do osiągnięcia tego celu. Dlatego w końcówce sezonu ubiegłego zmuszeni byliśmy do podjęcia kontrowersyjnych (Espadon występował w Policach), ale przynoszących spore oszczędności działań. W tym budujemy zupełnie inną drużynę. Fiński rozgrywający Tervaportti to ogromna, nowa jakość drużyny. Za nim przyszli kolejni gracze dający pewność jakościowego skoku w górę w grze szczecińskiej ekipy. Gwarantuję, że zaprezentujemy inną, szybszą i bardziej efektowną siatkówkę. Taką, która będzie piękna dla oka, która ma zadatki do przyciągania większego grona kibiców na każde ze spotkań – mówi Jakub Markiewicz właściciel Espadonu. ©℗
Wojciech TACZALSKI