Ciśnienie słabe a ulice zlewane są wodą pitną…
Po ulicach Szczecina coraz częściej krążą polewaczki MPO. Jak zaobserwowałem, napełniane są one z hydrantów, w których znajduje się woda pitna. Jednocześnie mieszkańcy naszego miasta narzekają na brak wody spowodowanej niedostatecznym ciśnieniem. W jeszcze gorszej sytuacji są działkowicze: częstokroć muszą oni wodę do podlewania działek nosić z odległych o kilkaset metrów studzien.
Czy MPO nie mogłoby wody do polewaczek czerpać wprost z Odry? Wprawdzie potrzebna jest do tego pompa ale koszt takiej pompy nie przekracza 2 – 5 tys. złotych.
Na to chyba stać MPO, a oszczędność wody pitnej byłaby znaczna. Warto chyba o tym pomyśleć.
„Kurier Szczeciński” z 26 maja 1959 r.
Nie chcemy kupować „kota w worku”
Obyczaje panujące od kilku lat w naszych drogeriach przysparzają wiele kłopotu przy zakupywaniu wszelkiego rodzaju pachnideł (perfum wód kwiatowych itp.). Wszystkie buteleczki są szczelnie zalakowane i przy wyborze trzeba, niestety, polegać wyłącznie na zdaniu ekspedientów.
A wiadomo, że są gusta i guściki. Zapachu słowami opisać nie sposób. Toteż zdarza się, że jeden klient kupuje np. najnowszą z krajowych wód „Rococo” zachwalaną jako najlepszą w tej chwili i jest zadowolony, drugi natomiast rezygnuje z używania tej wody uważając, że jest za mdła.
Trudno jest też zgodzić się z opinią sprzedawców twierdzących, że drogie perfumy czy wody kwiatowe są na pewno dobre. Nie w tym rzecz. Chodzi o to, że każdy ma swoje upodobania.
Wytwórcy powinni więc dostarczyć do sklepów próbki każdego gatunku perfum czy wód, by kupujący mógł dokonać wyboru kierując się najbardziej w tym wypadku autorytatywną wyrocznią – własnym nosem.
„Kurier Szczeciński” z 4 czerwca 1959 r.