– Miasto Szczecin będzie robiło porządek w reklamach – czytam w gazecie i się oburzam, bo to kolejny bat na przedsiębiorców ostatkiem sił próbujących prowadzić usługi i handel, a tym samym wpłacać pieniądze do kasy naszego miasta.Trzeba więc ich dodatkowo zgnębić zakazem reklamy, tak jak próbowano to zrobić z „Pasztecikiem” w alei Wojska Polskiego. Tamtą bitwę zarząd przegrał, więc teraz pójdzie na wojnę ze wszystkimi przedsiębiorcami? Ja sądzę, że największym zagrożeniem dla naszego miasta jest sam pan prezydent Krzystek, który przez dwie kadencje – i obecną trzecią – zrobił ze Szczecina prowincjonalny grajdoł, w którym jedynymi „atrakcjami” są centra handlowe w śródmieściu i nieczynne fontanny. Może Zarząd Miasta szerzej przeanalizuje swoją kampanię Floating Garden, zamiast czepiać się biednych ludzi, którzy funkcjonują w Szczecinie resztkami sił.
– SPORT to rzecz niezwykle ważna w wychowaniu dzieci i młodzieży, dlatego dostaję rozstroju nerwowego, gdy widzę, jak niszczeją obiekty Stali Stocznia czy stadion przy ul. Chopina. Zamiast je rewitalizować, doprowadza się do ich degradacji, by potem atrakcyjne tereny, na których leżą, upłynnić deweloperom pod budownictwo mieszkaniowe. A hordy młodzieży wałęsają się bezczynnie po osiedlach – tylko kogo to obchodzi?
– PROF. Grodzki podał się do dymisji, a ja pytam, czy z kilkunastoletniego okresu dyrektorowania szpitalem w Zdunowie odchodzi z podniesioną czy opuszczoną głową? Bo mi się wydaje, że powinien odejść w niesławie, ba, ponieść odpowiedzialność za złe zarządzanie placówką, za długi, które tylko rosną i będą spłacane z naszej wspólnej kasy. Jak można było tak roztrwonić publiczne pieniądze, które na dodatek nie poszły na pacjenta, a raczej na luksusowe wyposażenie, m.in. skórzane fotele do niektórych gabinetów. Były pan dyrektor powinien posypać głowę popiołem i przeprosić mieszkańców za to, jak zarządzał szpitalem.
– WIELOKROTNIE powtarzam: Niemcy dążą do dominacji w Europie, a imperialne plany Angeli Merkel ziszczają się powoli, lecz sukcesywnie. Podobne neoimperialistyczne zapędy ma Władimir Putin, który usiłuje je realizować poprzez handel gazem i budowanie sieci energetycznej. Dla innych, w tym Polski, to bardzo zła perspektywa.
