– STALE czytam narzekania ludzi na projektowaną zmianę al. Wojska Polskiego w Szczecinie. Oczywiście najczęściej są to opinie kierowców, którzy najchętniej zamieniliby miasto w ich królestwo, czyli spalin, smrodów i kurzu. Tymczasem na całym świecie ze śródmieścia wielkich miast wycofuje się zupełnie ruch samochodowy, więc nie rozumiem, dlaczego nie ma tego zrobić Szczecin. Kierowcom polecam szczególnie wypad do Łodzi na ul. Piotrkowską. Tam już od wielu lat na paru kilometrach nie ma ruchu samochodowego, dopuszczone są rowery, chodniki są szerokie, a ludzie z przyjemnością odwiedzają liczne sklepy, puby, kafejki. Jest czysto, jest czym oddychać i gdzie przysiąść na ławeczce. I jakoś utarg sklepów nie spada, a wprost przeciwnie – rośnie. Nikt nie lamentuje, że nie może podjechać pod sklep lub lokal gastronomiczny samochodem. Może więc czas przestawić swoje myślenie na bardziej ekologiczne i przestać narzekać.
* * *
– MAM 70 lat i pamiętam Szczecin sprzed pół wieku – w wielu miejscach wyglądał lepiej niż dziś. Nie straszyły szczecinian puste ulice centrum, na których tylko lokale do wynajęcia, chodniki nie były tak krzywe, dziurawe i brudne. Co z tego, że wyremontowano nabrzeża, skoro odcinek na wprost Akademii Morskiej jakby nietknięty, bo płyty tu zapadnięte. Zaraz za mostem Długim, naprzeciw Urzędu Celnego, składowisko węgla i koksu i wielki baner, że sprzedaje się tu nagrobki. To jest śródmieście wielkiego miasta? W przyszłym roku czeka nas zlot żaglowców, a więc przybędzie masa turystów, tylko chwalić się nie bardzo mamy czym. Dwa centra handlowe w sercu Szczecina nie czynią z niego metropolii!
* * *
– NAUCZYCIELE chcą podwyżek, choć zarabiają niemało, pielęgniarki protestują niemal co roku i zawsze dostają jakieś pieniądze, a co mają powiedzieć inni przedstawiciele tzw. budżetówki, np. bibliotekarze? Też jesteśmy wykształceni – wielu z nas ma doktorskie tytuły, też pracujemy w weekendy, tylko nie przekłada się to na wypłaty, które oscylują koło najniższej krajowej. Czy też musimy wyjść na ulice, by ktoś nas zauważył i finansowo docenił?
* * *
– O ZMARŁYCH nigdy nie powinno się mówić źle, bo nie są w stanie się obronić, tymczasem pani prezydent Warszawy non stop szarga imię nieżyjącego Lecha Kaczyńskiego, przypisując własną i swoich urzędników indolencję w sprawach reprywatyzacyjnych przepisom niby stworzonym przez zmarłego. Niegodziwość!
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.