Niedziela, 20 kwietnia 2025 r. 
REKLAMA

Choroby rzadkie wcale nie tak rzadkie

Data publikacji: 28 lutego 2025 r. 16:04
Ostatnia aktualizacja: 28 lutego 2025 r. 17:08
Choroby rzadkie wcale nie tak rzadkie
O chorobach rzadkich, tuż przed rozpoczęciem konferencji naukowej, dziennikarzom opowiadali (na zdjęciu od lewej): prof. Leszek Domański, prof. Maria Giżewska i Wojciech Wierciak.  

W Polsce między 2,5 a 3 mln osób żyje z chorobą rzadką, czyli taką, która dotyka mniej niż 5 na 10 tysięcy osób. W szczecińskiej klinice leczone są na przykład dwie osoby dotknięte tak rzadkim schorzeniem, że w całym kraju dotyczy ono trzech osób, a statystycznie występuje u jednej na 7,5 miliona. Właśnie dzisiaj, 28 lutego, obchodzony jest Światowy Dzień Chorób Rzadkich. I jest mocno akcentowany w Szczecinie. 

Z tej okazji w auli rektoratu Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie obywa się konferencja naukowa poświęcona tematyce chorób rzadkich. Wśród gości jest wielu uznanych specjalistów w tej dziedzinie. Dla podkreślenia tego wyjątkowego dnia wieżę rektoratu PUM ozdobiła... zebra.

- Zebra jest jednym z symboli chorób rzadkich - mówi prof. Maria Giżewska, specjalizująca się w chorobach rzadkich, organizatorka piątkowej konferencji naukowej. - Bo tak, jak każda zebra różni się liczbą i układem swoich pasków, tak każdy pacjent z chorobą rzadką jest inny, każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny.

Ale to nie jedyny wizualny znak tego dnia.

- Drugim symbolem są różnobarwne dłonie pacjentów, w kolorach przypominających szczecińskie Floating Garden - dodaje prof. Maria Giżewska. - I dzisiaj, na naszą prośbę, fasada szczecińskiej filharmonii, od godz. 17.30, rozbłyśnie kolorami chorób rzadkich.

A przez cały dzień o chorobach rzadkich rozmawiają dziś w Szczecinie specjaliści, którzy stale pracują nad doskonaleniem ich diagnozowania i leczenia.

- Wiek dziecięcy to jest ten moment, a szczególnie ten najwcześniejszy, kiedy te choroby rozpoznajemy - mówił chwilę przed rozpoczęciem konferencji prof. Leszek Domański, rektor PUM w Szczecinie. - To dzięki nowoczesnym metodom diagnostycznym, o których będzie też mowa na naszej konferencji. Pomorski Uniwersytet Medyczny ma już ogromne doświadczenie we wprowadzaniu nowoczesnych metod diagnozowania, a następnie w leczeniu tych, u których tę chorobę rzadką rozpoznaliśmy.

- Każdy lekarz, bez względu na to, jaką specjalizację wybierze, prędzej czy później spotka się z pacjentem z chorobą rzadką - zaznacza prof. Maria Giżewska.

Dodaje, że takich chorób jest już ponad 10 tysięcy.

- Co tydzień opisywana jest nowa choroba rzadka - mówi prof. Giżewska. - W związku z tym, tych pacjentów jest naprawdę bardzo dużo. Uważa się, że od 6 do 8 procent populacji na świecie to są osoby dotknięte chorobą rzadką. W Europie to jest 300 milionów, w Polsce między 2,5 a 3 miliony. Rzeczywiście te choroby bywają opisywane zaledwie u pojedynczych rodzin na świecie.

O życiu z chorobą rzadką opowiadał tata 3-letniej Klary, u której zdiagnozowano fenyloketonurię.

- To choroba metaboliczna, genetyczna - mówił Wojciech Wierciak, tata dziewczynki. - Na początku ta informacja była dla nas straszna. Po pierwsze sama nazwa, której nie byliśmy w stanie wypowiedzieć biegle, później to, co może nastąpić w przyszłości, jeśli wymagająca dieta Klary nie zostanie dotrzymana. Podeszliśmy do tego tak, że choroba Klary jest naszym drugim dzieckiem. Jeżeli je zaakceptujemy w naszym życiu i nauczymy się z nim żyć, to będzie nam łatwiej. Mamy więc dwoje dzieci: Klarę i fenyloketonurię. Tak do tego podeszliśmy. Żona prowadzi w mediach społecznościowych profil, który pomaga innym rodzicom, którzy także zetknęli się z tą chorobą, uczy jak gotować. 

Choroba Klary nie pozwala jej jeść większości produktów obecnych w diecie każdej zdrowej osoby. Potrzeba więc ogromu wysiłku przy układaniu i przygotowywaniu posiłków. Do tego ciągłego kontrolowania czy wszystko przebiega zgodnie z planem. Ale konsekwencja rodziców, ogromne wsparcie lekarzy, dietetyka i innych specjalistów daje ogromne szanse na to, że Klara nie będzie miała powikłań związanych z chorobą, a te mogłyby być bardzo poważne. Dorosłe dziś osoby, dotknięte fenyloketonurią i niezdiagnozowane w dzieciństwie (urodziły się, gdy nie było badań przesiewowych w tym kierunku), żyją dziś z konsekwencjami tej nieleczonej choroby - te konsekwencje to często niepełnosprawność intelektualna.

Postęp w diagnostyce i leczeniu chorób rzadkich przynosi wielu dotkniętym tymi chorobami możliwość zapobiegania ich nieodwracalnym skutkom.

- To, z czego jesteśmy bardzo dumni, to udział naszego ośrodka we wprowadzaniu nowych chorób do panelu badań przesiewowych noworodków - mówi prof. Maria Giżewska. - Polska jest jednym z liderów w Europie w zakresie liczby chorób objętych badaniami przesiewowymi noworodków. Każdy noworodek jest badany w kierunku 31 chorób rzadkich, w tym kilku, które po raz pierwszy zostały wprowadzone do tego panelu właśnie w Szczecinie, dzięki transgranicznym programom współpracy w ramach Unii Europejskiej.©℗

Agnieszka Spirydowicz

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Bart
2025-03-01 09:53:16
Jak może żyć 2-3mln z chorobami, które dotykają 1 osoby na wiele tysięcy? Musiałoby nas być setki miliardów! Pomyślcie, one nie są takie zadków bo jesteśmy truci, kilkadziesiąt elixirow od urodzenia, po co? Jak było klika to nie było tak wielu alergików, tylu chorób immunologicznych etc… a testosteron spadł mężczyzna o 50% w ciągu ostatnich 30 lat, czemu? Epidemia endometriozy, czemu? Zacznijcie lekarze sami myśleć, a nie tylko co wam sprzedajni profesorzy mówią!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA