Poniedziałek, 25 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Błękitna moc z Dolnej Odry

Data publikacji: 20 maja 2020 r. 14:22
Ostatnia aktualizacja: 20 maja 2020 r. 22:25
Błękitna moc z Dolnej Odry
 

O przygotowaniach do rozpoczęcia budowy dwóch bloków gazowych w Elektrowni Dolna Odra o łącznej mocy ok. 1400 MW rozmawiamy z Wiolettą Czemiel-Grzybowską, prezesem zarządu spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna

– Spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna skupia elektrownie zawodowe, które wytwarzają energię elektryczną z węgla brunatnego i kamiennego. Projekt gazowy w Dolnej Odrze to początek nowej ścieżki rozwoju spółki?

– Budowa nowych jednostek wytwórczych w Elektrowni Dolna Odra to projekt o znaczeniu strategicznym dla polskiej gospodarki, który jest niezwykle istotny z perspektywy obniżenia kosztów transformacji energetycznej. Inwestycja jest odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na elastyczne moce wytwórcze w systemie energetycznym na Pomorzu Zachodnim i ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Oprócz tego realizacja projektu da jeszcze jedną korzyść,
a mianowicie zwiększy dywersyfikację paliw zarówno na poziomie PGE GiEK, jak i Grupy PGE i całego kraju. To wymagający projekt, prowadzony z myślą o stworzeniu nowoczesnych i efektywnych jednostek wytwórczych, które będą odpowiadać na zapotrzebowanie Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Parametry bloków zostały dostosowane do aktualnych wymogów środowiskowych dla nowych dużych źródeł wytwórczych, ale również podeszliśmy do tego tematu wyprzedzająco uwzględniając przyszłe wymogi, o których już wiemy.
Realizacja projektu o takiej skali to również wsparcie rozwoju regionu. Cztery lata budowy, w którą zaangażowanych będzie przynajmniej kilka tysięcy pracowników, to szansa nie tylko dla lokalnych firm budowlanych, ale również dla działających w regionie przedsiębiorców z branży usług transportowych czy hotelowo-gastronomicznych.

– Nowe bloki będą produkowały tzw. czystą energię? Jaką emisyjnością będą się cechować budowane jednostki?

– Po zakończeniu budowy, w czwartym kwartale 2023 roku, do polskiej sieci popłynie energia wytworzona ze źródła niskoemisyjnego. To oznacza, że bloki gazowe z nawiązką będą spełniały normy środowiskowe wymagane przez Unię Europejską; ich emisyjność będzie kształtowała się na poziomie około 320 kg CO2/MWh wobec wymaganych norm unijnych na poziomie 550 kg CO2/MWh. Poza tym nowe jednostki będą w stanie osiągnąć poziom emisyjności dwu- a nawet trzykrotnie niższy od emisyjności jednostek węglowych starszej generacji obecnie funkcjonujących w polskim systemie elektroenergetycznym.

– Czy faktycznie otoczenie makroekonomiczne wymusza na polskich przedsiębiorstwach wytwórczych konieczność szukania nowych rozwiązań, w zasadzie przebranżowienia?

– Nasza spółka wytwarza teraz ponad 32 proc. krajowej energii elektrycznej, jesteśmy największym wytwórcą w kraju. Dotychczas nie było potrzeby gruntownej zmiany paliwa, z którego wytwarzamy prąd. Jednakże musimy nadążać za zmianami w prawie, szczególnie unijnym. Energetyka się zmienia – musi być nowoczesna, niskoemisyjna i elastyczna. Nowe bloki w Dolnej Odrze oprócz zapewnienia realizacji zasadniczej funkcji, czyli wytwarzania energii elektrycznej, będą gotowe do pełnienia usług systemowych, co oznacza, że zastosowane zostaną odpowiednio wydajne, szybkie, sprawne i niezawodne urządzenia, układy i rozwiązania techniczne. Poza tym nasz projekt zakłada w przyszłości kogeneracyjne wytwarzanie ciepła grzewczego w postaci wody sieciowej dla mieszkańców Gryfina oraz technologicznego w postaci pary technologicznej na potrzeby przedsiębiorstw.

– Bloki zasilane będą gazem, zatem konieczne jest wybudowanie gazociągu?

– Tak, na potrzeby wytwórcze, Gaz-System wybuduje gazociąg o długości 63 km. Te dwie inwestycje – budowa gazociągu oraz nowych jednostek energetycznych – będą realizowane jednocześnie. Do produkcji energii elektrycznej bloki będą wykorzystywać gaz ziemny wysokometanowy, który będzie dostarczany poprzez powstającą gazową sieć przesyłową. Budowa przyłącza gazowego pozwoli na wykorzystanie potencjału płynącego z dostępu do paliwa dostarczanego do terminala LNG w Świnoujściu i planowanej trasy gazociągu Baltic Pipe.

– Dotychczas spółka budowała jednak jednostki na węgiel w Elektrowni Bełchatów czy w Opolu. Obecnie budujecie blok węglowy w Turowie. Czy doświadczenie inwestycyjne zdobyte w projektach węglowych można przełożyć na inwestycję gazową?

– To prawda, do tej pory z sukcesem realizowaliśmy projekty węglowe, ale energetyka idzie do przodu, podąża za oczekiwaniami rynku i akcjonariuszy. Musimy patrzeć w przyszłość, reagując odpowiednio na wciąż zmieniające się warunki makroekonomiczne. Projekt realizowany w Elektrowni Dolna Odra, ze względu na swoją skalę i przyjęte założenia, jest wymagający dla wszystkich stron, zarówno dla Generalnego Wykonawcy i dalszych podwykonawców, jak też dla naszej Spółki. Wykonawcy muszą zaangażować swoją najlepszą wiedzę i doświadczenie, potencjał techniczny oraz kadrę, by sprostać postawionym wymaganiom. Cel jest jeden – zakończenie budowy nowoczesnych obiektów energetycznych, które będą osiągać założone parametry oraz będą efektywnie i niezawodnie pracować przez co najmniej 25 lat.

Inwestycja jest również wielkim wyzwaniem dla naszego zespołu projektowego, który odpowiada za koordynowanie prac. Jego proaktywne nastawienie do realizacji projektu oznacza, że pracujący w nim ludzie w miarę możliwości angażują się w realizację wielu zadań, jak choćby uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia czy uzgodnienia i przygotowanie do realizacji przyłączy do sieci gazowej i elektroenergetycznej. Zespół projektowy to grono specjalistów, którzy wykorzystują doświadczenie zdobyte przy innych inwestycjach przygotowywanych i realizowanych przez PGE GiEK – na przykład podczas budowy bloku 858 w Elektrowni Bełchatów czy nowych jednostek w Elektrowni Opole. Przykładem sprawnego działania inżynierów PGE GiEK jest przygotowanie i przeprowadzenie, przy wsparciu Energoprojektu Katowice, postępowania przetargowego towarzyszącego powstającej inwestycji w Elektrowni Dolna Odra. Osiągnęliśmy swego rodzaju rekord w branży dla tego typu zamówień – przetarg został ogłoszony w czerwcu 2019 r., a zawarcie umowy nastąpiło już na koniec stycznia 2020 r.

– Jak będzie się kształtować najbliższa przyszłość wokół projektu? Kiedy zobaczymy maszyny na placu budowy?

– Przed nami jeszcze uzyskanie niezbędnej dokumentacji, przede wszystkim opracowanie projektu budowlanego według sprecyzowanych założeń. Bardzo ważnym krokiem będzie także uzyskanie prawomocnej decyzji o pozwoleniu na budowę. Zgodnie z kontraktem decyzję tę powinniśmy uzyskać do końca listopada 2020 r. Gdy te kroki zostaną zrealizowane, wykonawca będzie mógł rozpocząć prace przygotowawcze na terenie budowy.
– Dziękuję za rozmowę.

(am)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Głosuję na Bosaka
2020-05-20 22:18:55
Żałosne. Własne surowce energetyczne się porzuca, żeby budować elektrownie na surowiec importowany. Dlaczego jest zapotrzebowanie na elastyczne formy produkcji energii? Bo trzeba czymś szybko równoważyć chimeryczność wiatraczków i solarków. Też importowanych! Problem postawiony na głowie. Zamiast wypowiedzieć szkodliwy dla Polski traktat klimatyczny, to się brnie w to bagno na smyczy tych, którzy własny węgiel już wyeksploatowali i na nim zbudowali swoją potęgę. Teraz pilnują, żeby żadne inne państwo nie zagroziło ich pozycji. Wygodne życie to tylko tam, na zawsze. W Polsce mają być obszary chronione Natura, nieżeglowne rzeki, rezerwuar siły roboczej do wzięcia za minimalną stawkę i rynek otwarty na oścież. Z tego co czytałem, to tylko Konfederacja jest za wypowiedzeniem szkodliwego traktatu klimatycznego i rozwojem polskiego przemysłu. W Polsce, nie w Chinach. Reszta towarzystwa magdalenkowego akceptuje ten pseudo klimatyczny sabotaż.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA