Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Spoza horyzontów wyobraźni

Data publikacji: 28 stycznia 2016 r. 10:58
Ostatnia aktualizacja: 28 stycznia 2016 r. 11:14
Spoza horyzontów wyobraźni
 

Paweł MALICKI

Dzisiejsza codzienność dwadzieścia pięć lat temu nikomu ani w Polsce, ani w Niemczech się nie śniła. 17 czerwca 1991 roku w Bonn, wówczas stolicy dopiero co zjednoczonych Niemiec, premier Polski Jan K. Bielecki i kanclerz RFN Helmut Kohl oraz ministrowie spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski Hans-Dietrich Genscher podpisali polsko-niemiecki Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Ministrowie Skubiszewski i Genscher tego samego dnia podpisali też międzyrządową umowę założycielską międzynarodowej organizacji Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży – Deutsch-Polnisches Jugendwerk.

Od tamtych wydarzeń mija w tym roku dwadzieścia pięć lat – ćwierć wieku. Dużo, a przecież chwila dla tych, którzy je przeżywali i pamiętają. Jednoczesne podpisanie Traktatu o dobrym sąsiedztwie… i umowy założycielskiej Jugendwerku, jak i w Polsce potocznie nazywa się tę młodzieżową organizację, było wyrazistym znakiem obmyślonej na lata strategii rozwijania stosunków polsko-niemieckich. Chodziło o budowanie trwałego dobrego sąsiedztwa, przekazywanego z pokolenia na pokolenie.

Dzisiejsi młodzi ludzie są co najwyżej równolatkami Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Nie pamiętają więc radości, ba! – euforii, z jaką ich rówieśnicy sprzed ćwierci wieku (a dziś może nawet ich rodzice) wyjeżdżali po raz pierwszy przy pomocy Jugendwerku za granicę. Podróże do Niemiec – do Berlina, Hamburga, Monachium, na Rugię – a także do przygranicznych miejscowości, takich jak: Schwedt, Eggesin, Torgelow, Pasewalk, Löcknitz, Ueckermünde miały dla wielu z nich faktycznie posmak niecodziennej przygody. Nie były ani tanie, ani łatwe: potrzebne były paszporty, a potem anielska cierpliwość, gdy godzinami czekało się na odprawę (co to takiego?) na zatłoczonych z reguły przejściach granicznych. Niecodziennością były też przyjazdy młodych Niemców do Polski.

Z roku na rok wyjazdy stawały się łatwiejsze, aż w końcu, po wejściu Polski do strefy Schengen, stały się bardzo łatwe. Dziś młodzi ludzie nie mogą więc pamiętać czasów, gdy było trudno. Wiedzą, że jeśli chcą, jeśli uzbierają trochę pieniędzy, mają zgodę rodziców (ci, który muszą ją mieć), mogą jechać jutro, a nawet dziś. Ot, wsiada się w pociąg, autobus, samochód i już. Czy w takim razie wyjazd na przykład do Berlina, Pasewalku, Stralsundu, Prory może być dla nich atrakcyjny? Czy może być przygodą, jakąś ważną nauką?

Może być i jest. Wiedzą o tym dobrze np. młodzi muzycy i fani muzyki, którzy wcale licznie jeżdżą ze Szczecina do berlińskich klubów i na tamtejsze koncerty, wiedzą kibice, jeżdżący na mecze, młodzi piłkarze, grający w przygranicznych klubach, rowerzyści, mający swoje ulubione trasy po obu stronach otwartej granicy, miłośnicy historii, swobodnie poznający przeszłość i jej najtrudniejsze lata. Dwadzieścia pięć lat temu nikt o tym nawet nie marzył, to było absolutnie poza horyzontami wyobraźni. Zostało stamtąd sprowadzone na ziemię, na polsko-niemieckie pogranicze i jest codziennością.

Wydaje się, że dziś poza horyzontami wyobraźni młodych ludzi jest granica zamknięta, możliwa do przekroczenia tylko tam, gdzie wydzielono pilnowane przejścia ze szlabanami i zasiekami po bokach. Niestety, to może się w tym roku stać. Miejmy jednak nadzieję, że nie stanie się ani w tym roku, ani w latach następnych. Jeśli się stanie, trzeba będzie z tym żyć.

Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży wzorowano na podobnym przedsięwzięciu francusko-niemieckim, działającym od 1963 roku i przez lata sprawdzonym. Polsko-Niemiecki Jugendwerk też przyniósł ważne i pozytywne efekty, co jest m.in. powodem starań o zbudowanie podobnej organizacji polsko-ukraińskiej.

Jugendwerk jest organizacją międzynarodową, finansowaną przez rządy obu krajów. W ciągu dwudziestu pięciu lat z jej propozycji skorzystało dziesiątki tysięcy młodych Polaków i Niemców, a także ich rówieśników z krajów trzecich, m.in. Izraela, Francji, Ukrainy, Rosji, Białorusi, włączanych do poszczególnych przedsięwzięć.

Cel tych przedsięwzięć jest tylko pozornie oczywisty: poznać sąsiedni kraj, jego historię, kulturę, krajobraz, język, a przede wszystkim ludzi – ich zwyczaje, codzienność, przekonania, system wartości. Czy to jest łatwe? Nie. Na pewno jednak jest ambitne i może być zadaniem (pasją!) na całe życie. Poznawać innych można najlepiej wtedy, gdy jest się razem, gdy wspólnie z nimi coś się tworzy. Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży to umożliwia i ułatwia.

Ma dwa ośrodki kierownicze – w Warszawie i Poczdamie. W obu krajach rozsiane są też organizacje, które z nią współdziałają. W Szczecinie, w ramach SGP Euroregionu Pomerania, działa tzw. Jednostka Centralna Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, prowadzona przez Iwonę Kowalczyk i Magdalenę Grześkowiak. Status Jednostki Centralnej ma też Oddział Zachodniopomorski Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych. Obie placówki przyjmują i rozliczają wnioski na konkretne przedsięwzięcia. Każdego roku jest ich bardzo wiele. Nawet najważniejszych nie da się tu wymienić. Sztandarowym jest na pewno trwający od wielu lat i bardzo różnorodny projekt współpracy szczecińsko-bawarskiej, łączący młodzież spod Alp i znad Bałtyku.

Oprócz projektów wymiany młodzieży, PNWM organizuje i wspiera finansowo wiele innych, jednorazowych przedsięwzięć, czy konkursów. Do 31 marca można na przykład zgłaszać się do kampanii #2gether4more, promującej prace grup polsko-niemieckich na rzecz społeczności lokalnych i dokumentowanie tego na filmach, fotografiach, w mediach społecznościowych. Młodzi Polacy, Niemcy i Francuzi (do 21 lat) mogą też wziąć udział w międzynarodowym konkursie „Jak daleko sięga Europa” (zgłoszenia do 1 marca). Można zgłaszać się do przeróżnych projektów, związanych z perspektywami zawodowymi, współpracą szkół, poznawaniem historii i miejsc pamięci. Szczegóły tych ostatnich projektów można znaleźć na portalu www.miejscapamieci.org.

Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży ma 25 lat. Dziś urzeczywistnia to, co jeszcze ćwierć wieku temu było poza zasięgiem wyobraźni. Działa na rzecz umacniania dobrego sąsiedztwa polsko-niemieckiego, co wcale nie brzmi dziś jak slogan i truizm, zwłaszcza że jest przede wszystkim pracą na rzecz umacniania pokoju w Europie.

Na pewno, szczególnie dziś, PNWM potrzebuje nowych pomysłów, inspiracji i form. Jest wartością, którą trzeba pielęgnować. Na niepewność nie wolno jej narażać.

Paweł MALICKI

Więcej: www.pnwm.org

Jednostka Centralna przy SGP Pomerania
Iwona Kowalczyk 
Magdalena Grześkowiak

tel.: 91-4860 805, fax: 91-4860 825


e-mail: pnwm@pomerania.org.pl 


Stowarzyszenie Gmin Polskich Euroregionu Pomerania

al. Wojska Polskiego 164

71-335 Szczecin
www.pomerania.org.pl

Jednostka Centralna przy PTSM
Maria Syrek
tel.: 91 455 32 64
e-mail: biuro@ptsm.szczecin.pl
Oddział Zachodniopomorski Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych

ul. Monte Cassino 19a
70-456 Szczecin
www.ptsm.szczecin.pl

Rugia, spotkanie ze świadkami historii

Berlin, organizatorzy przedsięwzięć PNWM, od lewej: Jenny Busch (Berlin), Mario Krogulec (Berlin), Maria Syrek (Szczecin), Iwona Kowalczyk (Szczecin), Myriam Kethal (Berlin) 

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA