Co jest, a czego brak w Domu Odzieżowym przy al. Niepodległości
Zaledwie kilka dni temu otwarto długo oczekiwany Dom Odzieżowy MHD. O potrzebie istnienia tego rodzaju placówek świadczy nieustanny ruch i duży utarg.
Co jest, a czego brak w sklepie? Przede wszystkim jest dużo miejsca, co pozwala na dobre zorientowanie się klientów, gdzie odzież jest porozwieszana w szafach i na stojakach. Konfekcja jest odprasowana i są kabiny do przymierzania. Należałoby jeszcze pomyśleć o zainstalowaniu punktu krawieckiego do poprawek na miejscu.
W dziale odzieży dziecięcej są ubranka dla chłopców od lat 6, mniejszych brak. Płaszcze, jesionki są jedynie dla chłopców 15-letnich. Natomiast dla dziewczynek można dostać jedynie mundurki i fartuszki na 7, 8 lat. Nie ma również tak potrzebnych w sezonie jesiennym pelerynek deszczowych.
Najlepiej jest zaopatrzony dział odzieży męskiej. Są tam jesionki, ubrania, kanadyjki welwetowe i dywetynowe, spodnie, marynarki. Brak jedynie płaszczy popelinowych, tak bardzo poszukiwanych na rynku.
Kobiety mają mały wybór. Należałoby zwiększyć ilość kostiumów, podomek, sukienek wełnianych i płaszczy wełnianych przede wszystkim z wełny 100-procentowej.
W dziale dziewiarstwa męskiego brak jest koszul popelinowych. Poza tym wybór bielizny męskiej, damskiej i dziecięcej jest duży. Nie brak pulowerów, swetrów, rajtuzów, są też białe pończoszki dziecięce.
Mamy nadzieję, że braki zostaną usunięte i w szczecińskim Domu Odzieżowym każda rodzina będzie mogła ubrać się „od stóp do głów” zgodnie z upodobaniem i możliwościami finansowymi.
„Kurier Szczeciński” z dnia 5 września 1954 r.
Moc elektrowni szczecińskiej wzrośnie o 300 proc.
Rozpalony przed kilkoma dniami nowy ogromny kocioł pyłowy szczecińskiej elektrowni pracuje bez zarzutu. Duża produkcja pary, mimo iż nowy turbozespół jeszcze nie został całkowicie uruchomiony, pozwoliła już podnieść o 10 megawatów moc dyspozycyjną elektrowni.
Od szeregu dni szczecińska elektrownia przesyła już energię do innych okręgów w kraju.
Razem z nowym kotłem ruszyły też młyny węglowe, duży transformator oraz elektrofiltr, oczyszczający dym z sadzy. Nowy kocioł elektrowni szczecińskiej jest zmechanizowany. Obsługa jego jest łatwa. Jest on też bardzo ekonomiczny – zamiast tzw. groszkiem opalany jest on wyłącznie miałem węglowym.
Z chwilą uruchomienia całego turbozespołu, co ma nastąpić jeszcze w bm., zużycie węgla do produkcji każdej kWh zmaleje w porównaniu ze zużyciem obecnym o 35 proc.
Jeszcze przed zakończeniem br., w szczecińskiej elektrowni ma ruszyć następny turbozespół. Moc dyspozycyjna elektrowni zwiększy się wtedy o przeszło 300 proc.
„Kurier Szczeciński” z dnia 24 września 1954 r.