Wielkie zainteresowanie wzbudziła we Francji nowa metoda leczenia zeza
Do kraju powróciła delegacja okulistów polskich, która brała udział w zjeździe Francuskiego Towarzystwa Okulistów w Paryżu. M.in. w skład delegacji polskiej wchodził profesor PAM w Szczecinie dyr. Starkiewicz.
Przedstawił on na zjeździe paryskim swoją własną teorię powstawania zeza i nową własną metodę leczenia tej wady wzroku. Jego praca wzbudziła tak wielkie zainteresowanie, że jeden z paryskich ośrodków naukowych, pracujący nad tym problemem, poprosił prof. Starkiewicza o wygłoszenie odczytu w zamkniętym gronie specjalistów.
Zwrócono się również do prof. Starkiewicza o jak najszybsze przygotowanie jego pracy w celu opublikowania w jednym z czasopism francuskich.
„Kurier Szczeciński” z dnia 2 czerwca 1956 r.
Pałacowe ZOO zostanie przeniesione do Lasku Arkońskiego
Sarny, nutrie, koty syjamskie, grzywiasta owca z gór Atlasu, orły, synogarlice, srebrne i rude lisy, króliki, jelenie, kucyk meksykański, świnki morskie, pelikany, bażanty, bociany, żółwie i inne, nie licząc ptaszarni (zagęszczonej w jednej klatce) – to bogactwo szczecińskiego ZOO przy Pałacu Młodzieży.
Wystarczy przejść się ul. Mickiewicza na zapleczu Pałacu, aby usłyszeć odgłosy zwierząt i ptactwa. Warunki dla rozrastającego się ZOO są coraz trudniejsze. Zdechł już piękny czarny bocian, b. rzadki okaz, padło kilka sarenek.
Profesor WSR dr Linke zgłaszał projekt, aby ogród – ZOO przenieść ze śródmieścia do Lasku Arkońskiego w rejonie od drogi przed Czerwoną Leśniczówką aż do Białej Leśniczówki. Obszar ten obejmuje wody stojące i płynące, mokradła, suchy las, łąki itp.
Z inicjatywy Dyrekcji Okręgowej Lasów Państwowych wybudowano tam ostatnio okólnik dla jeleni. Widoczność dla zwiedzających bardzo dobra, a dojazd „jedynką” i „trójką”. W tamtym rejonie są także zabudowania, które po adaptacji (sposobem gospodarczym) mogą być doskonałymi wolierami dla ptactwa. (…)
Sprawa przekwaterowania ZOO znalazła także swe odbicie we wniosku na ostatniej sesji WRN. Sesja zleciła Prezydium MRN zlokalizować przyszłe ZOO w kompleksie jezior Goplana, Arkonka i Głuszec, a ponadto przekazać całe ZOO – Lidze Ochrony Przyrody.
„Kurier Szczeciński” z dnia 4 czerwca 1956 r.
Wczoraj piliśmy pierwszą polską „Coca-Colę” Stambo wyrabianą w Szczecinie
Na zaproszenie WZSP odwiedziliśmy wczoraj pewien miły lokal, aby skosztować pierwszą wyprodukowaną w Szczecinie „Coca-Colę”, której wyrób rozpoczęła Spółdzielnia „Botwina”.
Twórcą napoju jest inż. chem. Stanisław Przybylski, który długo mozolił się nad tajemnicą składu i smaku tak popularnego na zachodzie napoju i długo szukał surowców do jego produkcji.
Produkcja polskiej „Coca-Coli”, którą nazwano Stambo, odbywa się już na skalę przemysłową. W skład chemiczny Stambo wchodzą witaminy A, B, C, D, ekstrakt głogu i jarzębiny (zamiast liści coca i orzeszków cola). Stambo usuwa zmęczenie, ożywia działalność serca i nerwów, a przy tym znakomicie smakuje.
Stambo ukaże się na rynku jeszcze w tym miesiącu. Cena butelki wynosić będzie około 4 zł.
„Kurier Szczeciński” z dnia 4 czerwca 1956 r.