W grudniu br. spodziewany jest przyjazd 5000 repatriantów z ZSRR
W grudniu spodziewany jest przyjazd ze Związku Radzieckiego około 5000 osób, czyli dwa i pół raza więcej niż w lipcu br. Prasa radziecka i radio podały kilkakrotnie wiadomość informującą Polaków o możliwościach repatriacji, w związku z czym należy spodziewać się większego napływu osób pragnących wrócić do Polski.
W ostatnich pięciu miesiącach wróciło do kraju przeszło 16 000 repatriantów ze Związku Radzieckiego. Po powrocie polskiej delegacji partyjnej i rządowej z Moskwy akcja repatriacyjna przybiera na sile.
Wśród repatriantów wrócili również i niektórzy arystokraci: hrabina Hek-Potocka, książę Lubomirski i książę Światopełk-Mirski. Czytelników zainteresuje chyba taka ciekawostka, że hrabina Hek-Potocka wyszła za mąż za repatrianta, którego poznała na punkcie repatriacyjnym i osiadła wraz z mężem w jednym z PGR-ów woj. gdańskiego, gdzie mąż jej został kierownikiem gospodarstwa. Większość repatriantów, którzy wrócili do kraju w październiku br. to osoby, które przebywały w Związku Radzieckim w miejscach odosobnienia.
Repatrianci wracający z ZSRR pokrywają z własnych funduszów koszty podróży do granicy, a jeśli zachodzi potrzeba, pomoc finansową okazuje im moskiewskie biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Repatriacji. W Polsce wszelkie koszty związane z dotarciem repatriantów i ich dobytku do obranego miejsca zamieszkania pokrywane są przez państwo, a poza tym każdy repatriant otrzymuje 1000-złotową zapomogę. Zapomogi takie wypłacono nawet dla niemowląt, urodzonych w przygranicznych punktach repatriacji w Przemyślu, Białej Podlaskiej i Terespolu.
„Kurier Szczeciński” z 2-3 grudnia 1956 r.
Żądamy porządku
W Szczecinie z okazji przytrzymania pijanego awanturnika przez milicjanta rozpętała się chuligańska heca, która przeciągnęła się do późnych godzin nocnych i zakończyła dopiero po interwencji MO, milicji robotniczej i studenckiej. Poza burdami w mieście – awanturnicy wdarli się również do konsulatu ZSRR, próbując zdemolować lokal i dopuszczając w ten sposób do przestępczego ataku na przedstawicielstwo zaprzyjaźnionego kraju. (…)
„Kurier Szczeciński” z 13 grudnia 1956 r.