Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Z panią sędzią

Data publikacji: 2020-10-16 08:05
Ostatnia aktualizacja: 2020-10-16 08:05

W jednej z niedawnych publicznych wypowiedzi przedstawiciela środowiska prawniczego mogliśmy usłyszeć nietypowe połączenie dwóch form gramatycznych: Dokument został sporządzony przez panią sędziego. Językowi wrażliwcy natychmiast zwrócili się do nas z pytaniem, czy to pomyłka, czy może zamierzone działanie słowne.

Zacznijmy od stwierdzenia, że odmiana nazwy sędzia jest historycznie skomplikowana. Choć ma rodzaj męski, to odmienia się jak rzeczownik rodzaju żeńskiego: dopełniacz: sędzi, celownik: sędzi, biernik: sędzię, narzędnik: sędzią, miejscownik: o sędzi. Współcześnie jednak większość z nich to formy przestarzałe, ponieważ w dopełniaczu, celowniku, bierniku i miejscowniku rzeczownik sędzia odmienia się jak przymiotnik: sędziego, sędziemu, sędziego, o sędzim. O tej nietypowej odmianie tak pisał przed laty profesor Witold Doroszewski: „Wyraz sędzia dlatego się wykoleił w swojej odmianie, (…) że uległ wpływowi takich wyrazów z języka prawniczego odmienianych przymiotnikowo, jak podkomorzy, wojski, woźny”.

Historia form gramatycznych nie ma dziś dla nas znaczenia, w odniesieniu do mężczyzn zadowala nas odmiana mieszana, rzeczownikowo-przymiotnikowa: sędzia, sędziego, sędziemu, sędziego, z sędzią, o sędzi (rzadziej: sędzim). W rodzaju żeńskim odmiana jest jeszcze łatwiejsza, bo nic się w niej nie miesza: M. (pani) sędzia, D. sędzi, C. sędzi, B. sędzię, N. sędzią, Msc. o sędzi. W liczbie mnogiej obu rodzajów rzeczowniki męskie różnią się od żeńskich tylko formą mianownika: panowie sędziowiepanie sędzie, i dopełniacza: panów sędziów, pań sędzi.

Ażeby wyraz sędzia komunikował także rodzaj gramatyczny, zaczęto stosować formę żeńską: sędzina, która jednak nie zyskała powszechnej aprobaty. Jednym kojarzyła się ze znaczeniem, jakie niosą wyrazy zakończone na –ina: gaździna, Zarębina, czyli żona gazdy, Zaręby. Inni uznawali tę formę za zbyt potoczną, niedopuszczalną w języku oficjalnym. 

Skąd się jednak wzięła nietypowa konstrukcja męsko-żeńska: pani sędziego, pani sędziemu, której użył wypowiadający się prawnik? Być może język prawników konserwuje starsze formy wyrazowe. W latach trzydziestych XX wieku feminatywa, czyli żeńskie nazwy, uważano za rzecz naturalną. „Można się dziwić – pisał profesor Kazimierz Nitsch – że się nie przyjęła tak naturalna, zdawałoby się, doktorka, ale stało się (…). Słusznie jednak podkreśla się jej jedyność w nieodmienności: z panią doktor, ale z panią magistrem, panią referendarzem, mówię o pani prezesie, a nie o pani prezes, co by brzmiało wulgarnie”. Formy z panią ministrem faktycznie były w użyciu, o czym świadczy film „Pani minister tańczy” z 1937 r. ze słynnym zdaniem: Pani ministrowi puściło oczko w pończosze, dziś przyjmowanym humorystycznie.

Dylematy gramatyczne dotyczą też innych nazw odnoszących się do kobiet, na przykład formy liczby mnogiej: panie senatorzy, która może być echem dawnego zwyczaju językowego. Jeśli gdzieś jeszcze można się na takie formy natknąć, to tylko w odmianach bardziej sformalizowanych, na przykład w języku prawników. Ale i tam chyba nie są zbyt rozpowszechnione.

Ewa Kołodziejek

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500