Godziny spędzone ze słuchawką przy uchu albo czekanie w kolejce przed przychodnią – tak wyglądała w piątek (22 stycznia) rejestracja na szczepienia przeciwko COVID-19 osób, które ukończyły 70 rok życia. Mieliśmy więc powtórkę z rozrywki sprzed tygodnia, kiedy ruszyła rejestracja seniorów po osiemdziesiątce. Różnica między nimi była tylko jedna: 15 stycznia większość zainteresowanych mimo wszystko się zapisała. 22 stycznia takie szczęście mają tylko nieliczni.
Szczepienia populacyjne w kraju tak naprawdę jeszcze się nie zaczęły – ruszą dopiero 25 stycznia. Obecnie trawa rejestracja osób, które mają być zaszczepione najwcześniej, czyli seniorów. I właśnie ten etap budzi największe emocje. To wygląda jak ruletka – kto ma szczęście, ten się zarejestruje.
- To mi przypomina czasy, kiedy kupowałem bilety na koncert „Metaliki” - mówi pan Adrian. - Sprzedaż przez internet ruszyła wtedy o północy i kto pierwszy, ten lepszy. Podobnie jest teraz ze szczepieniami. Z tym, że bilety na koncert kupowali ludzie młodzi, a na szczepienia mają się rejestrować osoby w podeszłym wieku. Pomagałem swojej babci. Sama, by sobie nie dała rady.
Dlatego, co można było przewidzieć, seniorzy najczęściej wybierają pozostałe metody rejestracji: przez telefon albo osobiście, w wybranym punkcie szczepień. Ale to też wcale nie jest łatwe. Po pierwsze, dzwonienie do przychodni nie ma już sensu, bo większość z nich już nie rejestruje na szczepienia – z powodu wyczerpania terminów (NFZ gwarantuje dostawy szczepionek jedynie do 31 marca, a że każdy punkt otrzyma najwyżej 30 dawek tygodniowo, to listy chętnych do zaszczepienia są już zamknięte).
Pozostaje infolinia: 989. Ale to, jak się okazuje, też jest droga przez mękę.
- Trzeba mieć wyjątkową cierpliwość – podkreśla nasz Czytelnik. - Przez dwie i pół godziny rejestrowałem swoją teściową. Wiem, co to znaczy.
Pan Adam pierwszy raz wykręcił numer infolinii jeszcze przed godz. 6, okazało się, że trwały jakieś prace techniczne. Po szóstej przeprowadził, jak twierdzi, ponad 40 prób. Za każdym razem po krótkim sygnale włączała się sekretarka informując, że linia jest zajęta, że nie ma takiego numeru, lub że połączenie nie może być zrealizowane.
- Kiedy wreszcie przeszedłem ten etap, musiałem kilka razy wysłuchać informacje o RODO, a potem o różnych sposobach rejestracji - opowiada.
Potem było wciskanie na klawiaturze telefonu numerów łączących z rejestratorką i wbicie nr PESEL.
- I kiedy to wszystko przeszedłem, usłyszałem, że jestem trzydziesty w kolejce - mówi. - Aby sobie darować ponowne przechodzenie przez te wszystkie etapy łączenia, postanowiłem poczekać na swoją kolej. Nic z tego. Po kilku minutach słuchania muzyczki zerwało połączenie.
Nasz Czytelnik zarejestrował panią Halinę na 20 marca. Zostanie zaszczepiona w hali Netto Arena przy ul. Szafera 3/5/7.
- Jestem przekonany, że mama sama by się nie zarejestrowała - zapewnia.
To m.in. dlatego seniorzy próbują się rejestrować osobiście - przed przychodniami tworzą się więc kolejki chętnych. Wielu z nich stoi na próżno, bo przychodnie zamknęły już listy szczepień, a rezerwowych list na razie nie tworzą. Na dodatek czekający sporo ryzykują – w kolejce przecież mogą się zakazić.
- Próbowałem zarejestrować rodziców mieszkających w Kołobrzegu – twierdzi pan Andrzej. - Pod numer 989 dodzwoniłem się po kilkunastu próbach. Koordynatorka powiedziała mi, że nie ma wolnych terminów do 31 marca. Kiedy zasugerowałem, że mogę rodziców zawieźć do punktu szczepień gdzieś w pobliżu, usłyszałem, że w tamtym regionie nie ma nic, ani w Koszalinie, ani w Białogardzie… Znalazła w Szczecinie, w Netto Arena – denerwuje się nasz rozmówca. - Zapowiadali, że można będzie samemu wybrać termin szczepień i miejsce - punkt blisko domu. W rzeczywistości będę jechał 130 kilometrów w jedną stronę i jeszcze się cieszę, że w ogóle ich zarejestrowałem.
Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień, przyznał w piątek, że kłopoty z rejestracją są. Tłumaczy to ogromnym zainteresowaniem.
- Część osób rzeczywiście nie może się dodzwonić na infolinię, ale w szczytowym momencie mieliśmy 300 tysięcy dzwoniących na minutę! – zaznaczył.
Przez pierwsze półtorej godziny od uruchomienia zapisów, za pośrednictwem internetu i infolinii zarejestrowało się ponad 66 tys. osób.
Z powodu tych utrudnień, rząd uruchomił dodatkowy kanał rejestracji, za pomocą SMS – trzeba wysłać wiadomość o treści „SZCZEPIMY SIE” na numer 664 908 556. W odpowiedzi otrzymamy prośbę o podanie nr PESEL i kodu pocztowego miejsca zamieszkania. Jeśli w systemie rejestracji nie będzie wolnych terminów, do wszystkich osób które wyślą SMS, oddzwoni infolinia w momencie uruchomienia nowych terminów szczepień.
Program szczepień rozpoczyna się w Polsce w poniedziałek (25 stycznia). Przed wyznaczonym dniem, pacjent otrzyma SMS z podanym adresem miejsca szczepienia i przypomnieniem terminu. Każdy zarejestrowany powinien tę wiadomość uważnie przeczytać – szczególnie osoby, które się zapisały na szczepienie do szczecińskiego Szpitala Klinicznego nr 2 na Pomorzanach. Jak już pisaliśmy w „Kurierze”, osoby te będą szczepione w hali widowiskowo-sportowej Netto Arena na os. Zawadzkiego – działa tam obecnie szpital tymczasowy (na razie nie przyjmuje pacjentów z SARS-CoV-2; jest przygotowany i czeka w rezerwie).
Przypomnijmy. Choć emocje z rejestracją sięgają zenitu, szczepienia w Polsce dopiero się rozpoczynają (szczepienia, które trwają od 27 grudnia dotyczą osób z tzw. grupy zerowej, czyli pracowników medycznych). Zgodnie z planem, w pierwszym etapie szczepień znaleźli się m.in. seniorzy, nauczyciele, służy mundurowe i prokuratorzy (w tej kolejności). Potem szczepieniom będą się mogły poddać osoby zakwalifikowane do drugiej grupy. Jednak wbrew wcześniejszym planom, z powodu opóźnień w dostawach szczepionek przez firmę Pfizer, harmonogram szczepień w Polsce i w całej Europie został zmodyfikowany, tzn. proces szczepień spowolniony.
Leszek Wójcik