Piątek, 16 maja 2025 r. 
REKLAMA

Symbolicznie wprowadzeni do zawodu [GALERIA, FILM]

Data publikacji: 07 marca 2025 r. 14:56
Ostatnia aktualizacja: 09 marca 2025 r. 00:15
Symbolicznie wprowadzeni do zawodu
Co roku PUM opuszczają setki absolwentów pielęgniarstwa. Dyplom licencjata pielęgniarstwa w marcu tego roku uzyskało dziewięćdziesięciu absolwentów studiów niestacjonarnych pierwszego stopnia, kolejne 130 zakończy studia i zdobędzie tytuł już w lipcu. Fot. Agnieszka Spirydowicz  

Dziewięćdziesięciu absolwentów studiów niestacjonarnych licencjackich na kierunku pielęgniarstwo w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie zostało symbolicznie wprowadzonych do zawodu podczas uroczystości czepkowania, która odbyła się w piątek. W tej grupie są też panowie, choć w zdecydowanej mniejszości. W lipcu w podobnej uroczystości udział weźmie kolejne 130 osób ze studiów stacjonarnych.

To było podniosłe wydarzenie - ze ślubowaniem, nałożeniem czepków, życzeniami i wspomnieniami... Absolwentom towarzyszyli bliscy - rodzina, przyjaciele. I choć włożenie czepka nie oznaczało, że od poniedziałku ci absolwenci mogą rozpocząć pracę w tym zawodzie, to większość z nich już dobrze wie, gdzie będzie pracować. Zanim w pełni będą mogli wykorzystać wiedzę i umiejętności zdobyte podczas studiów, muszą uzyskać prawo wykonywania zawodu. To formalność, ale trzeba jej dopełnić.

- Ciężko było, trzeba było naukę połączyć z pracą, domem i z dojazdami do Szczecina - wspomina swoje studia Renata Szkuat z Gryfic. - Studia były wymagające, ale warto. Jestem opiekunem medycznym i właśnie zostałam pielęgniarką. Osiem lat już pracuję w szpitalu z pacjentami. Trzeba podnosić swoje kompetencje, by móc więcej zdziałać, stąd studia w tym kierunku. Jeszcze czekam na przyznanie prawa wykonywania zawodu, pewnie to się stanie lada moment. Mam zamiar zostać tam, gdzie pracuję. Myślę, że nikt z nas, absolwentów tego kierunku, nie musi się obawiać, że nie dostanie pracy w zawodzie. 

- To bardzo ważny moment, czekałyśmy na niego trzy lata - mówiły jeszcze przed uroczystością czepkowania Klaudia Pawluk i Ola Galisiewicz, pacjenci mogą już je spotkać w pracy, w szpitalu na szczecińskich Pomorzanach, choć jeszcze nie w roli pielęgniarek, ale... już niedługo. - Jesteśmy dumne, że skończyłyśmy i to z dobrym wynikiem. Już pracujemy w docelowych miejscach, na początku jako pomoce pielęgniarskie, a teraz będziemy mogły jako pielęgniarki. Nasz pracodawca powiedział, że już czeka na nas.

Nie mają wątpliwości, że dobrze wybrały kierunek.

- Jak ktoś bardzo chce, to da radę - mówią. - I na pewno warto, to pewna praca, szeroki wachlarz możliwości, jest tyle specjalizacji, że każdy znajdzie coś dla siebie.

O znaczeniu czepkowania mówiła Gabriela Hofman, przewodnicząca Szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa tytuł pielęgniarki, pielęgniarza będziecie mogli państwo nosić po otrzymaniu prawa wykonywania zawodu - zaznaczyła. - Poprzez symboliczne czepkowanie stajecie się częścią rodziny profesjonalistów medycznych. Jeszcze na przełomie lat 80. i 90. XX wieku czepkowanie było uroczystością wtajemniczenia kandydata do zawodu. Pielęgniarka miała prawo noszenia czepka z poziomym czarnym paskiem i było to prawo zastrzeżone wyłącznie dla pielęgniarek. Powrót i celebrowanie tradycji czepkowania na studiach pielęgniarskich, gdzie absolwentom nakładane są przez mistrzów zawodu czepki na znak ukończenia przygotowania zawodowego, jest ważnym aspektem budowania i utrwalania tożsamości zawodowej. Czepkowanie w dzisiejszej odsłonie jest również symbolicznym przejściem absolwentów z uczelni do samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych, który realizuje dwa główne zadania: reprezentuje i sprawuje nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu pielęgniarki i położnej dla ochrony interesu publicznego, jak i osób wykonujących te zawody.

Panowie pielęgniarze nie otrzymują czepków na głowę tylko w formie wpinek. ©℗

Agnieszka Spirydowicz

Realizacja filmu Agnieszka Spirydowicz.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

msenia
2025-03-09 01:47:44
takie stroje powinny obowiązywać na co dzień w pracy
APAGE SATANAS
2025-03-08 23:56:26
GDZIE MÓJ KOMENTARZ
APAGE SATANAS
2025-03-08 23:51:24
WRÓĆMY DO PIĘCIOLETNIEGO KSZTAŁCENIA PIELĘGNIAREK JAK KIEDYŚ Z DUŻĄ ILOŚCIĄ GODZIN.PRAKTYKI,A NIE BĘDZIE TŁUMOK MAGISTER TĘPAK.BEZ EMPATII SERCA ,ROBOT DO KAWIARNI , LEŻANKI NA DYŻURZE WYPOCZYNKU I BIEGU DO NASTĘPNEJ PRACY ,BY ZALICZYĆ NOC "HOTELOWĄ" I NIE USŁYSZEĆ SŁOWA "SIOSTRO" DZIŚ KASA DOBRA, ALE JAK NAUCZYCIELE JĘCZEĆ .WYPALENIE ZAWODOWE,A PRACA NA EMERYTURZE,A PACJENT W CIEMNIEJ DZIURZE
Jadwiga
2025-03-08 18:24:15
Mam nadzieję, że te wszystkie Panie idą z powołania do chęci pomocy ludziom a nie bo jest praca lub chęć dorobienia sobie?
Kiki
2025-03-08 09:31:25
Piękny ale niedoceniony zawód.
Gluś
2025-03-08 07:41:19
Pielęgniarki zarabiają tyle że nie muszą wyjeżdżać
Ta
2025-03-08 07:28:41
Ten zawód jest zbyt służalczy, więc pracowników będzie zawsze mało, a Polacy go nie doceniają. Jeśli chodzi wykształcenie: b.dobrze, że są studia. Medycyna pędzi do przodu i to nie to samo co było 100 lat temu. Teraz pielęgniarka to nie siostra zakonna z miednicą i bandażami. Świat idzie do przodu, a Polak by wolał tanią siłę roboczą po medyku, za którą rodzice decydowali co ma w życiu robić. Byłam taką tanią siłą, a obecnie panie są wykształcone, wiedzą czego chcą i tak ma być.
Wymagania
2025-03-07 20:07:49
Licencjat potrzebny, a ratownik po kursie w szpitalu przyjmuje na SOR.
Olek
2025-03-07 17:31:04
Kiedyś było liceum medyczne i było dobrze. Teraz , aby zostać pielęgniarka, trzeba kończyć licencjat. Wariactwo. A jak chcą do pracy za Odrę, to niech zwrócą koszt swojego kształcenia.
Darek
2025-03-07 16:23:50
To jest raczej wyprowadzenie. Zaa Odry już na panie czekają. Niemcy potrzebują fachowców.
abc
2025-03-07 15:22:26
To dobrze, że w ogole są jeszcze chętne (i chętni) do tego zawodu

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA