Wtorek, 26 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Rzygacze „Kielni"

Data publikacji: 20 sierpnia 2016 r. 13:50
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:12
Rzygacze „Kielni"
 

Nad czwartym piętrem ze ściany wystają trzy szare plastikowe rury. Nimi deszczówka spływa na elewację, a też wprost na róże oraz kącik wypoczynkowy jednego z najpiękniejszych terenów zielonych Szczecina, urządzonego staraniem mieszkańców budynków. „Może to nie jest estetyczne, ale skuteczne rozwiązanie" - przekonuje dyrekcja SM „Kielnia", administrującej nieruchomością.

Adres: ul. 5 Lipca 32. Na ścianie między klatkami A i B górują dość specyficzne rzygacze. To szare plastikowe rury: dwie wystają ponad 1 metr od elewacji, gdy trzeci na niespełna 20 cm. Żaden nie jest podłączony do systemu rynien odprowadzających deszczówkę z dachu budynku. Gdy więc z chmur leje...

- To deszczówka spływa na elewację budynku albo tuż obok, czyli na teren przez nas zagospodarowany zielenią - opowiadają: Iwona Flamer i Anita Staszewska, autorki oryginalnej kwiatowej aranżacji terenu przyległego do nieruchomości, który w tegorocznej edycji „Całego Szczecina w kwiatach" walczy w finale o główny laur owego prestiżowego konkursu.

Pod prowizorycznymi rzygaczami teraz kwitną róże , stoją też ogrodowe meble. To kącik rekreacyjny, gdzie się spotykają i spędzają czas wolny mieszkańcy. 

- Prosiliśmy, żeby coś z tym zrobić - panie pokazują na feralne rury plujące wodą na zieleniec. - Bez efektu.

Prowizoryczne plastikowe rury wystające z elewacji to kiepskie świadectwo sztuki budowlanej. 

- To odprowadzenie wody z dwóch dachowych tarasów - tłumaczy Wiesław Szutowicz, dyrektor ds technicznych SM „Kielnia". - Były krótsze, ale po protestach mieszkańców, skarżących się, że woda leci na ich parapety i okna, zostały przemontowane: oddalone od muru. Może estetyczne nie są, ale za to skuteczne. Uwag od mieszkańców nie było.

Przy pseudorzygaczach z daleka widać zaciek. Elewacja zielona - on czarny. I coraz większy. Mieszkańcy się obawiają, że między mur a warstwę ocieplenia wprowadził pleśń, która wkrótce zacznie toczyć ich mieszkania. Pytają więc: „Czy takie odprowadzenie deszczówki z dachu budynku wielorodzinnego jest zgodne ze sztuką budowlaną?"

- To nie pleśń, tylko ślad po zimie. Woda w rzygaczach zamarzła i tak zostało. To raczej kwestia brudu, nie grzyb. Mogę uspokoić mieszkańców, że jesteśmy tego pewni - dodaje dyr. Szutowicz. - Poza tym to odprowadzenie wody z małych balkonów dachowych, przynależnych do dwóch szczytowych mieszkań. Każdy po 4 metry kwadratowe, to ile z tego może spływać wody? Nie przesadzajmy.

Czyżby spółdzielnia nie dostrzegała problemu, a w konsekwencji nie uważała za konieczne go rozwiązać?

- Może w przyszłości pomyślimy o bardziej estetycznym rozwiązaniu. Ale na razie się sprawdza - odpowiada dyr. Szutowicz. - Poza tym nikt normalny w deszcz nie będzie siedział w ogrodzie...
 ©℗
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO

Lokatorzy pseudorzygacze uważają za istotną wadę budowlaną, która z czasem doprowadzi do zawilgocenia i zagrzybienia ścian ich budynku. Administrująca nim „Kielnia" na to: „Nie przesadzajmy..."

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czemu w Szczecinie jest tak wielu idiotów ??
2016-08-20 14:25:41
.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA