Poniedziałek, 18 listopada 2024 r. 
REKLAMA

"Poland - good job!". Nasz żołnierz pobiegł w słynnym maratonie Marines

Data publikacji: 08 listopada 2022 r. 09:56
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2022 r. 19:04
"Poland - good job!". Nasz żołnierz pobiegł w słynnym maratonie Marines
Jacek Schmidt: "To było marzenie mojego życia". Fot. ZBOT  

W słynnym maratonie Marines w Waszyngtonie pobiegł żołnierz 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, st. chor. sztab. Jacek Schmidt. Bieg ma 47-letnią tradycję. 

Z biało - czerwoną flagą w dłoni

- To było marzenie mojego życia. Pobiec w tym słynnym maratonie, by oddać cześć poległym, rannym i poszkodowanym polskim żołnierzom w misjach poza granicami kraju. W mundurze Wojsk Obrony Terytorialnej i z biało czerwoną flagą w dłoni - mówi Jacek Schmidt, „terytorials”, a także uczestnik misji wojskowych w Afganistanie i Kosowie. 

Marzenie się spełniło. Wśród kilkunastu tysięcy amerykańskich -  nie tylko amerykańskich - żołnierzy, miłośników maratonów i razem z pięcioma kolegami ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju, Jacek Schmidt wziął udział w jednym z najsłynniejszych i największych maratonów w USA i na świecie. Od 47 lat organizuje go Korpus Marines pod hasłem „Run with Marines” w Waszyngtonie, gdzie znajduje się największy amerykański cmentarz wojenny i najważniejszy pomnik Korpusu Marines - zbudowany na podstawie słynnego zdjęcia zrobionego na Okinawie, gdzie żołnierze zatykają trójkolorowy sztandar na zdobytej od Japończyków wyspie.

MCM, czyli Maraton Korpusu Marines, liczy dokładnie 26,2 mili, czyli 42,16 km. Start przy cmentarzu Arlington (pochowany jest tam m.in. polski żołnierz z Polic pod Szczecinem, który w amerykańskim mundurze marines zginął na misji w Afganistanie). Trasa wiodła wzdłuż Potomaku.
Jacek Schmidt i jego koledzy mijali najsłynniejsze budynki Waszyngtonu: pomnik Lincolna, ofiar II Wojny Światowej, National Gallery of Art , Pentagon.

Wcześniej biegli Oprah Winfrey i Al Gore

Wydarzenie zapowiadały i relacjonowały największe amerykańskie media. „The Washington Post” podkreślił, że MCM powrócił wreszcie na ulice Waszyngtonu po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią. Przypomina, że po raz pierwszy maraton odbył się w 1976 roku jako "Marine Corps Reserve Marathon ” i do tej pory wzięły w nim udział także znane osobistości: pokonała go z okazji swoich 40 urodzin Oprah Winfrey a także prezydent Al Gore ze swoimi córkami.

Tegoroczny maraton wygrał Kyle King z czasem 2:19:19, czynny żołnierz Korpusu Marines z Kalifornii. W wywiadzie udzielonym stacji NBC tuż po odebraniu medalu podkreślił, że cieszy go zwycięstwo, ale przede wszystkim ta atmosfera biegu, która niosła jego i innych uczestników do mety.

J. Schmidt całą trasę biegł w polskim mundurze, berecie WOT, wojskowych butach i z biało-czerwoną flagą w dłoni. Był owacyjnie pozdrawiany przez kibiców i żołnierzy.

- W MCM nie biegnie się po wynik i miejsce, ale żeby uczcić pamięć żołnierzy. Najważniejsza jest atmosfera tego wydarzenia i szacunek, jaki żołnierz czuje od ​ społeczeństwa. Gdy tak biegłem w mundurze z biało-czerwoną flagą, byłem dumny. Co jakiś czas słyszałem pozdrowienia od rodaków. Amerykańscy żołnierze na trasie podbiegali do mnie i wołali „ Poland - good job! ”. Dlatego było warto - opowiada J. Schmidt, który dobiegł do mety w połowie stawki zawodników.

J. Schmidt jest weteranem XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, służył wtedy w 12 Brygadzie Zmechanizowanej w Choszcznie, a także misji w Kosowie. Podczas służby w Afganistanie doznał urazu ręki, co spowodowało pięcioprocentowy uszczerbek na zdrowiu. Do Waszyngtonu pojechał razem z pięcioma kolegami - rannymi weteranami ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. To ppłk Tomasz Zdziarski, mł. chor. Waldemar Skoneczny, kpt Witold Kortyka, mł. chor. Marcin Hadrych i st. chor. sztab. Dariusz Gaweł.

(as)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@Tomaszek
2022-11-08 18:51:18
Garnizonowej rogatywki do munduru polowego się nie nosi
Swojak
2022-11-08 15:56:32
Czy redaktorzy Kuriera czytają to co sami napisali: "polski żołnierz z Polic pod Szczecinem, który w amerykańskim mundurze marines zginął na misji w Afganistanie". Facet walczył w obcej armii więc polskim żołnierzem nie był. Amen.
Zachodniopomorskie
2022-11-08 12:42:43
Wielkie brawa! Cieszę się, że dobrze reprezentował Nas Polaków i POLSKĘ !
Piotr
2022-11-08 11:41:10
Farbowany lis to obrotowy Polak w mundurze, który wychwala obce imperium zza oceanu. Co ten facet zrobił dla Polski, bo biegać to potrafi przedszkolak. Do wojska idą ludzie, którzy nie nadają się do pracy w przemyśle czy w handlu lub w serwisie. To patriocy bez umiejętności technicznych, jedyne co moga to na poligonie polatać i postrzelać.
Tomaszek z Nocy
2022-11-08 10:37:17
Gratulacje. 1) Dlaczego żołnierz nie ma rogatywki,tylko beret w kolorze ziemniaków. 2) Dlaczego patronem ZBOT jest nieznany facet z innego województwa. Co nie mamy lokalnych bohaterów ?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA