W poniedziałek 14 lipca jedna z mieszkanek szczecińskiego Pogodna w parku przy ul. Brodzińskiego natrafiła na martwego szopa pracza. Kobieta zamieściła zdjęcie zwierzęcia w mediach społecznościowych. Zapytaliśmy Powiatowego Lekarza Weterynarii o to, czy szopów jest u nas więcej niż wcześniej, a także czy kontakt z nimi i innymi dzikimi zwierzętami jest bezpieczny.
– Każde martwe zwierzę należy zutylizować – mówi Ewa Rutkowska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Szczecinie. – Za utylizację zwierząt bezdomnych odpowiada urząd miasta, a zwierząt dzikich – właściciel terenu, na którym zwierzę padło. Jeśli widzimy martwego ptaka lub inne martwe zwierzę, na przykład w parku, powinniśmy zadzwonić na straż miejską.
Naturalnym środowiskiem dla szopa są lasy Ameryki Środkowej i Północnej. Zwierzęta te do Polski trafiły z Niemiec. W latach 30. XX w. w pobliżu miasta Kassel w środkowych Niemczech wypuszczono dwa szopy, aby wzbogacić miejscową faunę. Dziś populacja szopów za naszą zachodnią granicą sięga 1,3 mln osobników.
– Szopy to gatunek nowy, inwazyjny – tłumaczy mówi Ewa Rutkowska. – Łatwo dostosowuje się do naszego środowiska. Szop jest zwinny, sprytny. Roznosi choroby i pasożyty, tak jak wszystkie inne zwierzęta. Każde dzikie zwierzę może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi. Jeśli bardzo chcemy pomóc na przykład rannemu ptakowi, powinniśmy założyć gumowe rękawiczki, myć ręce, dezynfekować. Ptaki roznoszą chlamediozę – to choroba bakteryjna. Przy kontakcie psa z szopem należy sprawdzić, czy pies posiada aktualne szczepienie przeciwko wściekliźnie. Zagrożenia wścieklizną nie ma na terenie Szczecina. Nie stwierdzamy występowania ognisk, ale lepiej zachować ostrożność. ©℗
(CK)