Kolorowe liście tworzą szczególny klimat o tej porze roku. Cieszą oko, często tworzą idealne schronienie dla jeży, bywają miejscem zabawy dla najmłodszych, którzy chętnie w stertach liści poszurają, rozsypią je na różne strony… Ale są też utrapieniem dla tych, którzy odpowiadają za drożność studzienek odprowadzających z naszych ulic wodę po intensywniejszych opadach deszczu.
Szczeciński Zakład Wodociągów i Kanalizacji apeluje, aby w rejonie pasa drogowego powstrzymać się od rozkopywania i rozwiewania liści. Bo te spadają na kratki wpustów, a wraz z deszczem i zanieczyszczeniami z chodnika i ulicy, szczelnie je zatykają. A to pierwszy krok do problemów.
– Przypominamy, że zgrabione albo zamiecione liście należy sprzątnąć do kubłów lub specjalnych worków, ponieważ podczas ulewnych deszczów spływają one wraz z wodą opadową, szczelnie zatykając kratki wpustów – tłumaczy Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZWiK. – To zupełnie naturalne, że liście spadają z drzew i wiemy, że służby i właściciele posesji nie są w stanie na bieżąco ich wysprzątać do ostatniego listka, ale prosimy o jak najszybsze działanie i usuwanie ich, zwłaszcza w pasie drogowym. Następstwem nagromadzenia się liści może być brak możliwości odbioru wód opadowych przez wpusty deszczowe, co może powodować lokalne podtopienia. Prosimy także o zwrócenie uwagi czy podczas prowadzonych prac remontowych lub modernizacyjnych w obrębie nieruchomości nie dochodzi do zanieczyszczania wpustów deszczowych oraz studzienek.
Za czystość w pasie drogowym, w tym samych kratek, odpowiada Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego – reaguje interwencyjnie i działa według swoich harmonogramów. Natomiast o wpusty, które są w mieście, przez cały rok dba ZWiK.
– Czyścimy i udrażniamy je w ramach naszej bieżącej działalności – dodaje Hanna Pieczyńska. – Takich urządzeń jest w mieście blisko 30 tysięcy.
(k)