Zalegały miesiącami. Wreszcie - po interwencji "Kuriera", a za sprawą straży miejskiej oraz Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych - zniknęły. Mowa o gabarytowych odpadach dotychczas szpecących rejon ul. Krzywoustego 78.
„Cuda się zdarzają. Gratuluję skuteczności" - komentował nasz Czytelnik, który na zmieniony w dzikie wysypisko gminny teren zwrócił naszą uwagę.
Przypomnijmy: z naszych informacji wynika, że ZBiLK będzie się starał ukrócić proceder podrzucania śmieci w tym miejscu. Rozważa montaż monitoringu. Mobilne kamery pomogły ukrócić problem powstawania dzikich wysypisk na obrzeżach miasta, więc tym bardziej mogą się przydać w jego centrum.
(an)
***
Wcześniejsza informacja
Ktoś wymieniał meble w salonie. Ktoś inny remontował łazienkę. Pozostałości wszystkich tych niepotrzebnych rzeczy - odpady gabarytowe i budowlane - porzucono na terenie gminnej działki, gdzie zalegają... od miesięcy.
Z każdym dniem ktoś dokłada kolejne niepotrzebne graty. Hałda śmieci zmienia się w dzikie wysypisko. Wbrew pozorom, problem nie dotyczy peryferii miasta lecz ścisłego centrum - terenu sąsiadującego ze wspólnotą mieszkaniową nr 101 przy ul. Krzywoustego 78.
- Żadna z miejskich służb tu nie zagląda. Nikt tego bałaganu nie uprząta. Góra gabarytowych odpadów stale się powiększa. Niestety, od miesięcy. Jak tak dalej pójdzie, to powstaną tutaj fawele - alarmował nasz Czytelnik, jeden z okolicznych mieszkańców.
O sytuacji alarmował firmę administrującą wspólnotową nieruchomością. Ale bez skutku. Okazuje się bowiem, że teren z wysypiskiem gabarytowych odpadów nie jest w jej gestii lecz miasta.
- Faktycznie, to teren gminny. O nieporządku tam panującym powiadomiliśmy Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych, w którego gestii jest działka. Otrzymaliśmy zapewnienie, że zostanie zlecone jej uprzątnięcie. Dzikie wysypisko wkrótce zostanie zlikwidowane - przekazuje st.insp. Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa straży miejskiej w Szczecinie.
Jednorazowa akcja porządkowa może nie rozwiązać problemu. Teren jest ogólnie dostępny, więc znów może się pojawić pokusa podrzucania śmieci.
- Pobliska wspólnota mieszkaniowa dysponuje miejscem, w którym mogłaby składować tego rodzaju odpady gabarytowe. Jednak podejrzewam, że ich wywożenie raz w miesiącu im nie wystarcza. Dlatego... Niektórzy ludzie idą na skróty: przerzucają gabaryty przez płot, pozbywając się swojego problemu na gminnej działce. Bo wiedzą, że w tym działaniu są bezkarni. W ich mniemaniu prościej jest porządkować teren na koszt gminy - twierdzi przedstawiciel ZBiLK, zastrzegając anonimowość.
Z naszych informacji wynika, że ZBiLK będzie się starał przyjąć jakieś rozwiązanie, żeby ukrócić proceder podrzucania śmieci w tym miejscu. Jednym z nich jest montaż monitoringu. Pomógł rozwiązać problem powstawania dzikich wysypisk na obrzeżach miasta, więc tym bardziej może się przydać w jego centrum. ©℗
A. NALEWAJKO