Grupa E: Kostaryka - Serbia 0:1 (0:0).
Bramka: 0:1 Aleksandar Kolarov (56-wolny).
Żółta kartka - Kostaryka: Francisco Calvo, David Guzman. Serbia: Branislav Ivanovic, Aleksandar Prijovic.
Sędzia: Malang Diedhiou (Senegal). Widzów: 41 432.
Kostaryka: Keylor Navas - Cristian Gamboa, Johnny Acosta, Giancarlo Gonzalez, Oscar Duarte, Francisco Calvo - Johan Venegas (60. Christian Bolanos), David Guzman (73. Daniel Colindres), Celso Borges - Bryan Ruiz, Marcos Urena (67. Joel Campbell).
Serbia: Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nikola Milenkovic, Dusko Tosic, Aleksandar Kolarov - Dusan Tadic (82. Antonio Rukavina), Nemanja Matic, Sergej Milinkovic-Savic, Luka Milivojevic, Adem Ljajic (70. Filip Kostic) - Aleksandar Mitrovic (90. Aleksandar Prijovic).
Kostaryka, która pokazała się z bardzo dobrej strony przed czterema laty w Brazylii, tym razem rozpoczęła mundial od falstartu. Po słabym występie podopieczni selekcjonera Oscara Ramireza ulegli Serbii 0:1, a jedyną bramkę zdobył efektownym strzałem z rzutu wolnego kapitan drużyny z Bałkanów Aleksandar Kolarov w 56. minucie.
Najciekawszym wydarzeniem pierwszej połowy był efektowny strzał przewrotką Sergeja Milinkovica-Savica w 43. minucie. To uderzenie obronił bramkarz Keylor Navas, ale sędzia liniowy i tak zasygnalizował pozycję spaloną. Powtórki telewizyjne dowiodły, że niesłusznie, co arbiter mógłby sprawdzić z pomocą VAR (jednym z sędziów wideo był Paweł Gil), gdyby gol padł.
Navas był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Kostaryki w Samarze. W 50. minucie wygrał pojedynek z Aleksandarem Mitrovicem w sytuacji sam na sam, dotknął też piłki po dośrodkowaniu Dusana Tadica do rezerwowego Filipa Kostica, dzięki czemu ten drugi nie był w stanie skierować piłki do siatki.
Przy uderzeniu Kolarova był jednak zupełnie bezradny. Obrońca AS Roma uderzył mocno, nad murem, w sam narożnik bramki rywali. Kostarykanie nie byli w stanie odpowiedzieć na to trafienie.
W końcowych minutach doszło do szarpaniny przy linii bocznej po tym, jak członek sztabu szkoleniowego Kostaryki nie chciał oddać piłki serbskiemu zawodnikowi. Senegalski arbiter Malang Diedhiou skonsultował się później w tej sprawie z sędzią VAR, ale ostatecznie nie ukarał nikogo za ten incydent.
Z pomocą VAR zdecydował się za to pokazać żółtą kartkę byłemu piłkarzowi Legii Warszawa Aleksandarowi Prijovicowi, który na boisku pojawił się kilka chwil wcześniej, za uderzenie rywala w twarz. Grę wstrzymano, ponieważ w grę wchodziła nawet "czerwień", jednak po obejrzeniu powtórki Diedhiou zdecydował o mniejszym wymiarze kary.
Na prawej obronie Serbii zagrał w niedzielę Branislav Ivanovic. Był to jego 104. występ w narodowych barwach. Tym samym 34-letni zawodnik Zenita Sankt Petersburg pobił rekord należący dotychczas do Dejana Stankovica.
(pap)
Fot. EPA/Tatyana Zenkovich