Cały Szczecin w Kwiatach – w tym roku to już 49. edycja naszego cyklicznego konkursu, który organizujemy razem z Czytelnikami „Kuriera Szczecińskiego”. Przez cały czerwiec i lipiec przyjmowaliśmy Państwa propozycje, które jak co roku zaskoczyły nas wielobarwną różnorodnością. Na naszych łamach prezentujemy finalistów w poszczególnych kategoriach.
Nie wiedzieć czemu, jedna ze szczecińskich ulic nosi nazwę Rafy Koralowej. Może dlatego, że rafy powstają w morzach i oceanach, a dawno, bardzo dawno temu obszar Warszewa znajdował się pod wodą? Nieważne. Nazwa jest bardzo oryginalna i na szczecińskiej Rafie Koralowej życie kwitnie, a ludzie mają się tam dobrze.
Od niedawna przy ul. Rafy Koralowej mieszkają Elżbieta i Dawid Piesowiczowie z córkami Martą i Zuzią.
– Wprowadziliśmy się rok temu – mówią. – Spodobało nam się to miejsce. Ogród nie wyglądał tak jak teraz, praktycznie to go nie było.
– Za jego aranżację zabrała się żona – mówi pan Dawid. – Obecny wygląd ogrodu zawdzięczamy żonie, która spędza w nim każdą wolną chwilę.
Pani Elżbieta wychowała się na wsi pod Pyrzycami. I jak sama przyznaje, ogród stanowi namiastkę przestrzeni, do której przywykła od dziecka. Stanowi też enklawę odpoczynku i jest miejscem umożliwiającym odprężenie i odstresowanie się po pracy. Na co dzień dr hab inż. Elżbieta Piesowicz jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Katedrze Technologii Materiałowych na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym.
W ogrodzie zwracają uwagę nie tylko rośliny, ale również różnego rodzaju elementy dekoracyjne. Są nimi maszyny, jest także rzeźba Jezusa Frasobliwego oraz donice i oświetlenie. Wszystkie te formy dekoracyjne urozmaicają przydomowy ogród, stając się doskonale wkomponowanym w otoczenie motywem przewodnim poszczególnych części ogrodu. Moją uwagę przykuł dawno już niewidziany kamień do żaren. Okazało się, że przybył on aż spod Zamościa.
Pytam, nad czym się zastanawia Jezus Frasobliwy. W odpowiedzi słyszę, że nad przyrodą, nad tym co jeszcze dziś zobaczymy w ogrodzie. – Nasz ogród potrafi zaskakiwać – stwierdzają państwo Piesowiczowie. – W zeszłym tygodniu odwiedził nas sporej wielkości zaskroniec. Na porządku dziennym są w ogrodzie myszy, żaby i ptaki.
Siedząc na tarasie patrzymy na ogród. Uwagę przykuwa sporej wielkości stara maszyna rolnicza. – To sieczkarnia przywieziona z rodzinnego gospodarstwa – mówi p. Elżbieta. – Mąż dorobił do niej brakujące części i działa!
Ogród składa się z dwóch części: ozdobnej i użytkowej. Tę pierwszą tworzą kwiaty, krzewy i drzewa i jest większa. Druga część jest użytkowa i tworzą ją rabaty z różnego rodzaju warzywami. Są wśród nich m.in. pomidory, ogórki, pory, pietruszka, mięta i truskawki. Wszystko jest jak najbardziej przydatne w domowej kuchni.
Pytam o przepis gospodyni na zupę z domowych warzyw? Oto on: składniki – połówka cebuli, 400 g zielonych ogórków (mogą być nieobrane), 50 g zmielonego ryżu, 2 kostki rosołowe, 700 ml wody, 70 g sera topionego i około dwóch łyżek kwaśnej śmietany. Przygotowanie – twarde części należy wpierw zblendować. Następnie do całości dodajemy wodę. Całość gotujemy około 20 minut. Na koniec należy całość jeszcze raz zblendować i dodać śmietanę. Można podawać z grzankami lub z ptysiowym groszkiem.
Przepis na dobrą zupę z własnych warzyw to jedno, a jaki jest przepis na piękny ogród? – Odpowiem za żonę – mówi Dawid Piesowicz. – Przede wszystkim trzeba włożyć w to dużo serca i mieć sporo cierpliwości. Trzeba też kochać kwiaty i naturę. Często ze spaceru przynosimy rośliny do naszego ogrodu i upiększamy go polnymi kwiatami. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI