Tysiące złotych idzie na naprawę niszczonych automatów ulicznych
Ostatni skradziono 6 aparatów-automatów. Bywają dni – jak informuje kierownik biura napraw – p. Rudziński kiedy z rozmównic publicznych ginie 4 – 5 mikrotelefonów.
W ubiegłym roku koszty związane z kradzieżą tych urządzeń wyniosły ponad 10 tys. zł a wrzucanie blaszek, guzików itp. przynosi miesięcznie ok. 7 tys. zł strat.
Fakt, że niszczone są automaty w bardzo ruchliwych punktach miasta jak np. na placu Lotników, Grunwaldzkim, Odrodzenia dowodzi małej na niebaczność milicji, a także przechodniów.
„Kurier Szczeciński” z 31 stycznia 1960 r.
Maszyna-gigant spłatała potężną niespodziankę
Z wielkim zadowoleniem zameldowano nam ze skolwińskiej papierni o nie lada osiągnięciu, jakim załoga wytwórni zapoczątkowała 1960 r. Styczniowe zadania produkcyjne wykonano w 105 proc., dostarczając dodatkowo 160 ton papieru wartości 1.200 tys. zł i energii elektrycznej z własnych agregatów wytwórczych za ponad 200 tys. zł.
Niespodziankę sprawił w tym miesiącu największy agregat do wyrobu papieru – I MP – który od kilkunastu miesięcy nie uzyskiwał właściwej wydajności, co uniemożliwiało załodze wytwórni wykonanie planowych zadań. W ubiegłym miesiącu wyprodukował ponad 70 ton papieru więcej, niż przewidywano.
„Kurier Szczeciński” z 2 lutego 1960 r.
W „Palomie” już po kłopocie
Dyrekcja SZG „Północ” powiadomiła nas, że „Paloma” wznowiła sprzedaż obiadów z dostawą do mieszkań. Do rozwożenia obiadów przeznaczono samochód marki „Nysa”. W razie awarii dyrekcja zastąpi go innym środkiem transportu.
Jakość obiadów i warunki dostawy pozostają bez zmian.
Wiadomość te przyjmą niewątpliwie z zadowoleniem nasi Czytelnicy, którzy sygnalizowali nam o przerwaniu dostaw obiadów z „Palomy”.
„Kurier Szczeciński” z 2 lutego 1960 r.