- TRWA festiwal „wieszania psów" na Antonim Macierewiczu. Przodują w tym młodzi ludzie, którzy chyba nawet nie zdają sobie sprawy, że nie mogliby wyrażać własnej opinii, gdyby nie ten właśnie polityk. To przecież Antoni Macierewicz przez wiele lat walczył o wolność naszego kraju. A kiedy się jej doczekał, spadają na niego kolejne obelgi. Przecież pan Antoni to prawdziwy mąż stanu, patriota jakich mało.
* * *
- PRZECZYTAŁEM w „Kurierze", że ponad 600 osób zagłosowało na projekt likwidacji ścieżek rowerowych w Szczecinie. Prezydent Krzystek zapowiedział za to, że trzeba zastanowić się nad tym, by w budżecie obywatelskim nie można było oddawać głosu przeciwko czemuś już istniejącemu. Takie stwierdzenie to jakiś absurd. Lobby rowerowe w Szczecinie sprawiło, że miasto nie jest dla zwykłych ludzi, ale garstki osób uwielbiających jeździć na dwóch kółkach. Garstki, bo nikt kto ma trochę rozumu, nie mknie na rowerze do pracy na siódmą rano, gdy na dworze pięć st. C, a po drodze dwójka dzieci do rozwiezienia po szkołach. To, co zrobiono z okolicami placu Żołnierza czy ulicą Sikorskiego jest tak pozbawione sensu, że aż straszne.
* * *
- PODOBNO ponad 40 proc. z nas ma do spłacenia jakieś zobowiązania wobec banków i innych placówek użyczających kredytów, pożyczek. Nie dziwię się temu - i to nie tylko dlatego, że pensje u nas są zadziwiająco niskie i często nie wystarczają na pokrycie podstawowych potrzeb. Druga strona medalu jest taka, że jak patrzę na znajomych, widzę, że chcą żyć ponad stan, na pokaz. Samochody, które spłacają latami, ogromne domy, na których ogrzewanie ich nie stać, do tego spełnianie zachcianek dzieciaków. Nie każdy urodził się w Hollywood i naprawdę nie trzeba mieć najnowszego modelu porsche, by być wartościowym człowiekiem. A bez ogromnych rat, które trzeba spłacać co miesiąc, śpi się dużo spokojniej.
* * *
- CZY szczeciński Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych ma tych, którzy potrzebują mieszkań, za nierozgarniętych? Po raz kolejny ogłasza się, że można ubiegać się o pomieszczenia, wymagające remontu. Nie są one wcale tanie, bo zapłacić trzeba i powyżej 60 tys. złotych. Chętnych brakuje i ja się wcale temu nie dziwię, bo mieszkania te nie pasują w zupełności do XXI wieku, doskonale wiadomo, że nawet ubikacje mają na półpiętrach, czasami nawet w innych klatkach. Urzędnikom ze ZBiLK chciałbym zadać pytanie, czy sami nie mieliby ochoty wprowadzić się do takich lokali, a prezydenta Krzystka zapytać, czy wie, co się dzieje w tej spółce.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.
