– KOMISJA Europejska zaproponowała reformę unijnej polityki azylowej – ma zamiar wprowadzić stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany w sytuacjach kryzysowych. Celem reformy jest bardziej sprawiedliwe i solidarne rozłożenie między państwa UE ciężarów związanych z napływem migrantów. A ja pytam, dlaczego wszystkie kraje, w tym Polska, mają ponosić konsekwencje patologicznej polityki Angeli Merkel, której sprzyja Bruksela? Urzędnicy unijni już nieraz pokazali nam, że są bezmyślni i działają na polityczne zamówienie europejskich mocarstw. Przerabiali ślimaki na ryby lądowe, prostowali banany i ogórki, marchewkę zaliczali do owoców – to jednak nie wypływało zbyt mocno na nasze życie. Kwestie imigranckie mogą zaburzyć nasz spokój i bezpieczeństwo, więc potrzeba jest referendum. Wola narodu powinna być ponad unijne wymysły!
* * *
– OD miesięcy urzędnicy brukselscy tworzą wraz z ponadnarodowymi korporacjami porozumienie TTIP dotyczące m.in. obrotu żywności i produktów rolnych. Po przecieku ujawnionym przez Green-
peace prezydent Hollande oświadczył, że Francja nie podpisze umowy, bo godzi ona w interesy ludności francuskiej. A ja słucham dziś radia i w magazynie gospodarczym bankowcy i inni eksperci wychwalają TTIP pod niebiosa, wróżąc Polsce niesamowite zyski z tej umowy. Jako obywatel chciałbym wpierw znać te zapisy, ale widać, że to temat nie dla „pospólstwa”. Liczą się tylko interesy, a nie nasze zdrowie. Zauważyłem również, że w takich sprawach nowa władza nie różni się od poprzedniej – obie mają głos społeczny w wielkim poważaniu.
* * *
– ZACHODZĘ w głowę, kto ma te wysokie emerytury, o których pisze w opiniach jeden z Czytelników? Ponad dwa tysiące pobierają nieliczni, chyba tylko ci, którzy pracowali w „resortach”. Większość – sprawdziłem to w GUS – otrzymuje z ZUS świadczenie w wysokości 1600-1800 złotych brutto, zaś średnia emerytura w Polsce to 2016 złotych brutto. Ja też mam wielu znajomych i żadnego, któremu wpływałoby na konto powyżej 2 tysięcy.
* * *
– PROWADZĘ działalność gospodarczą, należę do ludzi pracowitych i zazdroszczę Czytelnikowi, który pobiera teraz 2 tys. emerytury. Pragnę mu uświadomić, że nie dopadła go jeszcze fala niżu demograficznego. Moje składki na ZUS – płacone pewnie do siedemdziesiątki albo i dłużej, wnoszone coraz większym wysiłkiem i wyrzeczeniami – nie dadzą mi tak dużego świadczenia. Przy coraz mniejszej ilości pracy i liczbie pracujących jestem przekonany, że obecni emeryci to… szczęściarze.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.