Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Ja, mnie, mi

Data publikacji: 2023-01-27 10:58
Ostatnia aktualizacja: 2023-12-23 05:54

Formy gramatyczne zaimka osobowego ja nie dają nam spokoju. Trudno się dziwić, bo jest to zaimek, który występuje pod różnymi postaciami, a ich użycie zależne jest od sensu zdania i jego intonacji.

Forma ja pojawia się tylko w mianowniku. W pozostałych przypadkach przybiera inną postać: w dopełniaczu, celowniku, bierniku i miejscowniku – mnie, w narzędniku – mną. Biernik miał też jeszcze formę mię, ale się zestarzała i dziś nie jest używana. A celownik ma dwie równoważne formy: mnie i mi, i to one nie dają nam spokoju. Są równoprawne, zależne jednak od miejsca, w którym je postawimy.

Na początku zdania stawiamy zawsze mocne, dłuższe formy zaimków: Jego tam widziałam, Tobie o tym mówię, Mnie się to nie podoba. Czy w tych zdaniach zamienilibyśmy mocne jego, tobie na słabe go, ci? Jasne, że nie! Ale już przy zaimkach mnie i mi nie mamy takiej pewności. Obserwacja zwyczaju językowego rodaków dowodzi wręcz, że wolimy tworzyć zdania z początkowym mi, np. Mi się to podoba niż zdania z początkowym mnie: Mnie się to podoba. Chociaż nikt by raczej nie powiedział: Go widziałam, Ci o tym mówię.

Wyjaśnienia tej sytuacji są co najmniej dwa. Pierwsze to potrzeba ekonomizacji języka i wypowiedzi. Byłby to idealny stan rzeczy: do jednego przypadka gramatycznego przypisana jest jedna forma zaimka! Tym można by tłumaczyć zanik biernikowej formy mię i zwycięstwo formy mnie. Tym można też wyjaśnić „walkę” formy mi z formą mnie w celowniku i stopniowe przechylanie szali na korzyść formy mi.

Drugim powodem powolnej dominacji celownikowego mi nad mnie jest potrzeba większej różnorodności form wyrazowych. Zwróćmy uwagę, że forma mnie występuje aż w czterech przypadkach gramatycznych! Więc jeśli mamy wybór, to wybieramy tę, która jednoznacznie wskazuje na celownik.

Czy jednak warto się pozbywać celownikowego mnie? Jestem pewna, że byłaby to strata dla języka. Formy mnie używamy bowiem wtedy, gdy stoi w zdaniu na pozycji akcentowanej i dotyczy osoby mówiącej. W zdaniach: Daj to mnie, Mnie to daj mowa jest o osobie, której coś trzeba dać. W zdaniu: Daj mi to mowa jest o czynności dawania, dlatego akcentujemy czasownik, a zaimek mi stoi na pozycji nieakcentowanej. To subtelność wyrażona formami gramatycznymi, a nie taka, której się trzeba domyślić.

Ale niektórzy trochę się gubią w tych zaimkowych zawiłościach, jak mój korespondent, który pyta: „Dlaczego ja mówię: Wydaje mi się lub Mi się wydaje, bo przecież komu? czemu? coś może się wydawać, a wkoło słyszę: Mnie się wydaje lub Wydaje mnie się, skoro to odpowiedź na pytanie biernika kogo? co?”.

My już wiemy, że mnie może być i celownikiem, i biernikiem. I wiemy, kiedy użyć sformułowań: Wydaje mi się i Mnie się wydaje. I że: Wydaje mnie się jest niepoprawne, bo mnie nie stoi tu na pozycji akcentowanej. A korespondentowi odpiszę, że choć rzeczywiście ludzie mówią: Mi się wydaje, to wciąż nie jest to najlepsza polszczyzna.

Ewa Kołodziejek

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500