W norweskiej miejscowości Skien zakończył się we wtorek pierwszy dzień procesu, jaki prawicowy ekstremista Anders Behring Breivik, który w 2011 roku w atakach zabił łącznie 77 osób, wytoczył państwu za "nieludzkie traktowanie". Norweg odbywa wyrok 21 lat pozbawienia wolności z możliwością przedłużania kary.
Breivik twierdzi, że doszło do złamania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka; skarży się na izolację od świata zewnętrznego oraz na cenzurowanie jego korespondencji.
- Mój klient (Breivik) skarży się, że z powodu odosobnienia ma kłopoty z pamięcią. Bywa, że nie wie, jaki jest dzień lub godzina, albo nie kojarzy osób, które wcześniej poznał - powiedział prawnik Breivika Oeystein Storrvik.
Reprezentujący państwo norweskie Marius Emberland stwierdził, że Breivik jest zdrowy, dobrze się czuje oraz ma chęć do nauki.
Skazany Norweg przebywa w trzech celach z oknami, o łącznej powierzchni 24 m kw. Ma do dyspozycji sypialnię, pokój do nauki z komputerem bez dostępu do internetu oraz pomieszczenie do rekreacji z rowerem treningowym. Od jesieni 2013 roku może korzystać z konsoli do gier Playstation. Poza tym Breivik ma dostęp do kuchni, gdzie sam może przyrządzać posiłki, oraz do terenu do spacerów o powierzchni 131 m kw. (pap)
Na zdjęciu: 37-letni Breivik podczas środowej rozprawy odwrócił się do dziennikarzy i wyciągnął prawą rękę w nazistowskim pozdrowieniu. Fot. EPA
Więcej w środowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego” i e-wydaniu z 16 marca 2016 r..