Ojcowie, którzy zajmują się małymi dziećmi napotykają wiele barier stereotypowych i społecznych – uważa pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara. W walce z tymi barierami ma pomóc zainicjowana przez jej biuro kampania „Tato Polski”.
Od kilku tygodni w 16 miastach wojewódzkich w Polsce można zobaczyć billboardy ze zdjęciami ojców opiekujących się swoim dziećmi. Jest to część kampanii „Tato Polski”.
- Jest to nasz projekt związany z promowaniem aktywnego ojcostwa. Jest mi on o tyle bliski, że jako socjolożka robiłam badania na temat ojców, którzy z własnego wyboru rodzinnego zajmują się dziećmi do lat trzech i wiem, że poza wieloma sprawami, na które matki i ojcowie mają niewielki wpływ - czyli np. na fakt, że generalnie mężczyźni więcej zarabiają i z tego powodu wybór rodziny zwykle jest taki, że to kobieta idzie na urlop i zajmuje się dziećmi - jest też wiele barier stereotypowych i społecznych – powiedziała w rozmowie z PAP prof. Fuszara.
Jednak – jak wskazała - coraz częściej ojcowie się na to decydują. - I jakimkolwiek powodem byłby ten wybór podyktowany, to ważne żeby oni, ich dzieci i cała rodzina dobrze się z tym czuli - podkreśliła.
Jak dodała, w jej badaniach bardzo wyraźnie zarysowały się dwa problemy, z którymi borykają się młodzi ojcowie. Po pierwsze pracodawcy w ogóle nie liczą się z tym, że mężczyźni idą na urlop. - Jeśli kobieta jest zatrudniana, to pracodawca liczy się z tym, że kiedyś skorzysta z urlopu macierzyńskiego. To jest oczywiście stereotyp działający przeciwko kobietom, ale też, jak się okazuje, przeciwko mężczyznom. Pracodawcy są taką wiadomością kompletnie zaskoczeni, często jej nie dowierzają, ich rekcja jest często ostrzejsza i można nawet powiedzieć, że bardziej poniżająca – powiedziała prof. Fuszara.
Jak podkreśliła, mężczyźni mówili, że w takich sytuacjach często słyszeli uwagi w rodzaju: „Co z ciebie za facet?", „Co jest nie tak z twoją żoną, że ty musisz iść na urlop?". - Musimy zmieniać ten stereotyp – uważa pełnomocniczka.
Drugi problem, na który wskazała, to brak zaufania samych mężczyzn i ich otoczenia do tego, że sobie poradzą, że mogą być dobrymi codziennymi opiekunami małego dziecka.
Prof. Fuszara poinformowała, że do kampanii zaproszono ojców, którzy sami się zgłosili. - Pokazujemy w niej sytuacje, które oni sami chcieli pokazać. Oni rozbijają te stereotypy - dodała.
Zaznaczyła, że są to często ojcowie, którzy mieli różne doświadczenia z różnymi dziećmi, np. starszym opiekowała się żona, młodszym opiekuje się ojciec. - Jeden z takich panów powiedział, że teraz widzi wszystko od drugiej strony – teraz to matka jest rodzicem wracającym z pracy, którego dziecko nie widzi przez większość dnia i chce mu cały dzień opowiedzieć – mówiła prof. Fuszara.
Pełnomocniczka zwróciła też uwagę, że nie da się wyrównać szans na rynku pracy, jeśli nie wyrównamy szans w rodzicielstwie. - Ale w tej kampanii chodzi przede wszystkim o to, żeby oboje rodzice mieli wolność wyboru: kobiety - wolność pracy zawodowej, a mężczyźni - wolność bycia rodzicem – podkreśliła prof. Fuszara. (pap)
Fot. Robert STACHNIK
