Nie da się uciec do nowych technologii, automatyzacji, sztucznej inteligencji. Coraz częściej pracownik, niemal w każdej branży jest wspierany przez AI, choć na razie to człowiek nadzoruje wszystkie działania związane z procesami pracy. Perspektywy nie są jednak wesołe, na rynek niebawem wejdzie kolejne pokolenie. Alfy będą bardzo dobrze wykorzystywały technologie cyfrowe, ale życie - także zawodowe - będą wiązać wyłącznie z przyjemnościami. Czy pracownik przyszłości to starszy człowiek, najczęściej bezdzietna kobieta, bo zapaść demograficzna odczuwalna jest już nawet w przeludnionej Azji, która będzie działać w sektorze opiekuńczym i pomocowym, wyposażona w różne implanty, aplikacje i tzw. zewnętrzny mózg?
Przy pełnej auli Wydziału Ekonomii, Finansów i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego i równie licznej widowni na kanale Uniwizji w Internecie odbyła się konferencja „Prawa pracownicze - wyzwania przyszłości” zorganizowana przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Szczecinie z okazji 105. rocznicy postania Państwowej Inspekcji Pracy. Zagadnienia przygotowane przez prelegentów opierały się głównie na wpływie AI na pracę człowieka, nie tylko w prawnych jej aspektach, także w ujęciu socjologicznym.
- Booty, czaty GPT 4.0, awatary jako asystenci, mamy do czynienia coraz częściej z narzędziami, które wspierają pracownika we wszelkich dziedzinach, ale wciąż to żywy człowiek jest nadzorcą - uspakajała dr hab. Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Kuźmińskiego. - Nie odbywa się to co prawda bez kontrowersji, bo sztuczna inteligencja potrafi także kłamać, prawi czasem głupoty i nie można jej do końca zaufać. Inspiracja AI jest za to ogromna, wielu pracowników własnymi kanałami próbuje wspierać się sztuczną inteligencją. Wciąż jednak jesteśmy na początku tych technologi. W parze z umiejętnościami z zakresu promptowania, kodowania, współpracy z czatem GPT, na którym można rozmawiać jak ze znajomymi na Messengerze, jest to dziedzina niezwykle inspirująca. Praca przyszłości na pewno będzie opierać się na założeniach, jak skutecznie współpracować z AI.
Campus AI, którym zarządza dr Przegalińska, ściśle współpracuje ze światem biznesu, już zbadał, że w przypadku marketerów i sprzedawców wykorzystanie AI sprawia, że są bardziej produktywni, a sztuczna inteligencja staje się dla nich członkami zespołu, asystentami, sparing partnerami. Sztucznej inteligencji można powierzyć wiele zadań, ale bardziej rutynowych, człowiekowi pozostawiając zadania kreatywne.
- Oczywiście, że AI jakąś pracę człowiekowi zabierze, choć to minimalne zagrożenie - uważa dr Aleksandra Przegalińska. - Ról dla sztucznej inteligencji można wymyślić bardzo dużo, zachęcam, by eksplorować, korzystać, eksperymentować.
Już sto lat temu mówiono, że automatyzacja wesprze człowieka w wielu zadaniach.
- Miało to sprawić, że będziemy więcej spać, tymczasem stało się odwrotnie - śpimy coraz mniej - zauważyła kolejna prelegentka, dr hab. Agnieszka Kołodziej-Durnaś, prof. US z Instytut Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego. - Dziś mamy w świecie cztery generacje: to boomerzy - najbardziej lojalni wobec firmy, X - lojalni, ale w stosunku do zawodu, a nie do firmy, Milenialsów i Zetki, które mają zupełnie odmienny od boomerów obraz pracy. Na rynek wejdzie niebawem nowe pokolenie Alfa, to osoby urodzone po 2005 roku, które będzie bardzo dobrze wykorzystywało cyfrowe technologie, ale o wielkiej indywidualności. W ich mniemaniu życie, także to zawodowe, ma składać się z samych przyjemności. Tymczasem my jesteśmy przygotowani, by pokonywać trudności.
WHO już orzekło, że depresja będzie w przyszłości najczęściej diagnozowaną jednostką chorobową.
- To przerażająca perspektywa, ten indywidualizm wspomagany przez technologie, automatyzację, komputeryzację, czy AI nie do końca nam służy - zauważyła dr Kołodziej-Durnaś. - Powinniśmy myśleć o dobru wspólnym, jesteśmy przystosowani do życia we wspólnocie, a żeby mieć sens życia, poczucie spełnienia, musimy się zmagać, dążyć, stawiać cele i pokonywać przeszkody. W najtrudniejszych warunkach przetrwają ci, którzy mają poczucie sensu, potrzebę dokonania czegoś, pozostawienia tego czegoś po sobie. Zabawa i same przyjemności nie dają spełnienia w życiu.
Nowe technologie, sensory, booty, roboty przemysłowe, mają ogromny potencjał w zakresie poprawy jakości życia, efektywności pracy oraz jej bezpieczeństwa. Mogą przyczynić się do rozwoju różnych obszarów: przemysłu, usług, służby zdrowia i opieki społecznej, wyręczać pracownika przy wykonywaniu zadań przy pracach niebezpiecznych i w narażeniu na czynniki szkodliwe dla zdrowia. Są szansą dla osób z niepełnosprawnościami i dla poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Pomagają w zadaniach monotypowych, ale są także poważnym wyzwaniem dla inspekcji pracy. Trzeba bowiem nie tylko edukować ludzi współpracujących ze sztuczną inteligencją, ale także prawnie ich wspomóc i ochronić.
- Praca to wartość człowieka, jego pasja, poczucie spełnienia - twierdzi Konrad Pachciarek, Okręgowy Inspektor Pracy w Szczecinie, organizator konferencji „Prawa pracownicze - wyzwania przyszłości”. - W dyskusji o przyszłości pracy nie powinniśmy ulegać ani uprzedzeniom wynikającym z niezrozumienia czym są nowe technologie, sztuczna inteligencja, automatyzacja i roboty. Nie powinniśmy także za bardzo polegać na hurra optymistycznych wizjach, że AI i wyposażone w nią maszyny i urządzenia są odpowiedzią na wszelkie bolączki rynku pracy oraz problemy związane z bezpieczeństwem jej wykonywania. Rozwój i wdrożenie nowych technologii nie powinno sprowadzać się do prób wsparcia ludzi ze świata pracy, ale do wyposażenia ich w narzędzia i kompetencje pozwalające na wykonywanie pracy w naprawdę bezpiecznych warunkach i równie przyjaznym środowisku.
Ciekawą prelekcję wygłosił także dr Mikołaj Rylski z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego, temat sygnalistów wciąż jest bowiem rozpatrywany w kategorii bohater czy kapuś? Z kim bowiem kojarzą się sygnaliści; z donosicielstwem, dobrze zakorzenionym w Polsce już od Średniowiecza, czy ludźmi, dla których dobro wspólne i interes ogółu jest warte największego poświęcenia?
- Jest w naszym społeczeństwie przyzwolenie na nieprawidłowości, począwszy od nauki w szkole, gdzie wciąż dopuszczalne jest ściąganie - uważa dr Rylski. - Wciąż obowiązuje przekonanie, że na kolegów się nie donosi, nie pierze brudów w miejscu pracy. Tymczasem tych ludzi, którzy informują o nieprawidłowościach czy to swojego pracodawcę, czy instytucje nadzorujące trzeba ochronić, by były poprawne relacje sygnalista - pracodawca, czy sygnalista - reszta zespołu.
Partnerem konferencji był Uniwersytet Szczeciński oraz ZUS, instytucja nieco młodsza od PIP, obchodząca 90-lecie istnienia, choć również bardzo rozwinięta cyfrowo, wykorzystująca wiele nowoczesnych technologii do lepszej sprawności działań w obszarze wszelkich usług społecznych.
- Jest potencjał do wykorzystania dla AI w obszarach kontrolowania między innymi płatników składek czy ograniczenia nadużyć, ale bazujemy przede wszystkim na inteligencji naszych pracowników - mówił dr Andrzej Szybkie, Dyrektor Departamentu Świadczeń Międzynarodowych i Wsparcia Rodzin w Centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Patronat medialny nad wydarzeniem objęła nasza redakcja.©℗
Katarzyna Lipska-Sokołowska