Klub zamiast kawiarni? Dlaczego?
W Szczecinie nie mamy zbyt wielu kawiarni; prawie we wszystkich lokalach w godzinach popołudniowych brak miejsc. Dziwne więc wydaje się zamknięcie popularnej kawiarenki: „Sorrento” przy ul. Mickiewicza i przeznaczenie jej na „Klub Handlowców”. Nie negujemy potrzeby gromadzenia się ludzi o wspólnych zainteresowaniach w lokalach klubowych, ale nie trzeba tego czynić kosztem wygody innych. Tym bardziej, że po zmianie szyldu pomieszczenie kawiarni „Sorrento” całymi dniami świeci pustkami.
„Kurier Szczeciński” z 15 stycznia 1960 r.
Potrzeba tylko węża…
Jak nam zakomunikowała dyrekcja szkoły nr 10 przy ul. Reymonta, został tam przygotowany dość duży teren (25x20 m) pod lodowisko. Pragnąc dać miastu jeszcze jeden lodowy obiekt, a zarazem wzór dla innych szkół, młodzież tamtejsza sama przygotowała plac. Uzyskano też od Wodociągów przydział na 100 m sześc. wody poza limitem. Brak jest tylko węża, którym można by ze stojących nie dalej jak 20 metrów hydrantów, przetoczyć wodę na plac. Nikt ponoć takim wężem nie dysponuje. Nawet Straż Pożarna, do której się zwrócono, odmówiła pomocy.
„Kurier Szczeciński” z 18 stycznia 1960 r.
Bardziej i mniej wzorowe cukiernie
Komisja zdrowia z dzielnicy Śródmieście przeprowadziła pierwszą w tym roku lustrację cukierni i ciastkarni. Okazuje się, że wzorową czystość utrzymuje kierownictwo lokalu „Rendez vous”. Komisja nie ma również zastrzeżeń co do cukierni „Mascotte”
W „Jagódce” żadna z kelnerek nie posiada karty zdrowia, natomiast wytwórnia ciastek przy al. Wojska Polskiego 39 wymaga remontu i utrzymania należytej czystości zwłaszcza podłóg.
„Kurier Szczeciński” z 20 stycznia 1960 r.