– PANI prezydent Warszawy Gronkiewicz-Waltz była tak pewna, że Platforma Obywatelska będzie rządziła dalej, więc potraktowała stolicę jak prywatny folwark w kwestii gruntów i kamienic. Zachowała się niczym kacyki z PZPR, choć wielkość afer dokonanych przez sekretarzy, a tych, których dopuścili się członkowie PO, trudno porównywać – bardziej przyzwoici byli, niestety, ci pierwsi, którzy także, jak PO, zamiatali pewne sprawy pod dywan, ale czynili mniej zła. Sprawa druga: dlaczego pani prezydent, osoba wykształcona i wydawałoby się, że obyta, szarga dobrym imieniem zmarłego Lecha Kaczyńskiego, przypisując mu winę za wadliwą reprywatyzację? Nie wie, że o zmarłych nie mówi się źle, choćby z tego powodu, iż nie są w stanie się obronić.
* * *
– W AFERZE gruntowej i mieszkaniowej w Warszawie głównymi winowajcami stali się dziś: prezydent Gronkiewicz-Waltz, kilku urzędników stołecznego Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami i kilku prawników. A mnie zastanawia orzecznictwo w sprawach spadkowych niezawisłych przecież sędziów sądów powszechnych, którzy w takich postępowaniach wydawali wyroki nakazujące tzw. słupom zwrot gruntów i kamienic. Czy były to postępowania uczciwe, sprawiedliwe? Z całą pewnością nie! Nie dość, że polski obywatel nie może mieć zaufania do polityków, to również do polskiego wymiaru sprawiedliwości! Marne to nasze „państwo prawa”!
* * *
– MÓJ dziadek, uczestnik powstania wielkopolskiego i żołnierz kampanii wrześniowej 1939, chyba przewraca się w grobie, gdy widzi, kim otacza się dzisiejsza władza – nacjonalistycznymi bojówkarzami z Obozu Narodowo-Radykalnego! Nie podoba mi się także udział hierarchów kościelnych w tych politycznych hucpach urządzanych z okazji ostatnich rocznic: powstania warszawskiego, pochówku „Inki” i „Zagończyka” oraz wybuchu II wojny światowej. Czuję, że wszyscy za to srogo zapłacimy…
* * *
– PO 27 latach mam wielką satysfakcję, że rząd i prezydent mówią dziś otwarcie, kto nami rządził, bo ja – uczestnik strajków i protestów, mocno zaangażowany w budowę wolnych związków – czułem to już w 1989 roku. Tak, rządzili nami zdrajcy, którzy przy okrągłym stole dogadali się z komunistami i gnębili potem polski naród. Dobrze, że dziś w końcu odzyskujemy godność.
* * *
– PODWYŻKI dla wojska, więcej pieniędzy dla administracji rządowej, miliony płynące na Ukrainę, a co dla nas, emerytów? Znów 2,40 zł, bo tyle waloryzacji otrzymałem w 2016 roku? Kolejna, w 2017 roku, też ma być w podobnej kwocie – rząd już nawet nie ukrywa, że da nam przysłowiową figę z makiem. Jest to oburzające i upokarzające. Jeszcze trochę, a polscy emeryci będą żebrać pod sklepami!
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.