- 26 LAT prowadzę działalność gospodarczą nad morzem i jeszcze nie miałem takiej sytuacji, by zostać bez ludzi do pracy w sezonowej gastronomii! Pracuję więc sam z pomocą żony, córki i wnuka, choć rok w rok zatrudniałem po 20 osób. Dlaczego? Bo rynek popsuło 500 plus i dziś oczekiwania pracownika są o wiele wyższe - życzą sobie najmniej trzech tysięcy złotych miesięcznie, bo inaczej im się nie opłaca wstawać do pracy. Mnie nie stać na takie pensje, bo samej dzierżawy płacę 200 tysięcy rocznie, lwią część dochodów odbiera mi również fiskus, a sezon nad Bałtykiem trwa krótko - otwieram lokal z końcem kwietnia, zamykam maksymalnie pod koniec października. Gdyby tak rząd pomyślał i dofinansowaniem objął tylko te rodziny, które żyją za najmniejsze pieniądze, lub dał warunek - dostajesz 500 zł gdy pracujesz, sytuacja na pewno była by inna, a tak mamusie i tatusiowie zrezygnowali z pracy, by żyć za pieniądze własnych dzieci.
* * *
- Życzę naszym władzom, a zwłaszcza prezydentowi Dudzie, opamiętania. Członkowie mojej rodziny ginęli w 1918 roku w wojnie z Ukraińcami na peryferiach Lwowa, ja uciekałem z matką przed banderowcami, a obecna władza chce doprowadzić do wojny, w której mój syn będzie musiał walczyć z Rosją o wolną Ukrainę! To obłęd! Ostatni raz głosowałem na tych, którzy upokarzają polski naród.
* * *
- Takie występy przed szczecińskim magistratem, jakie urządzili regionalni członkowie PO w związku z premiami otrzymanymi przez szefów miejskich spółek, są zwyczajną lipą. Rok w rok prezydent Krzystek w ten sposób obdarowuje swoich kolegów, którzy prezesują spółkom nie z konkursu, lecz mianowania i corocznie otrzymuje od radnych miasta - także tych z Platformy Obywatelskiej - absolutorium, bo wstrzymanie się od głosu jest tak naprawdę przyzwoleniem na dalsze rządy. Tu trzeba działania a nie konferencji prasowych. Zamiast pokazówek przed urzędem miasta, niech złożą wnioski o zbadanie finansowania spółek - w tym również nagród dla prezesów - do CBA, prokuratury i innych przeznaczonych do tego organów. Poza tym, po tym co dzieje się w Szczecinie, Warszawie i wielu innych miastach Polski uważam, że władzę samorządową trawi dziś wyjątkowa patologia.
* * *
- Czytam w "Kurierze" o handlu na międzydrojskiej promenadzie i dziwię się, że w naszym kraju to wciąż urzędnik dyktuje rozwiązania tym, którzy na niego pracują. Jak to możliwie, że ludziom, którzy potworzyli sobie i swoim bliskim miejsca pracy, narzuca się decyzje, na dodatek dla nich niekorzystne? Los 70 kupców jest dla lokalnego samorządu nieważny? Nie mam żadnych związków z Miedzyzdrojami, ale na miejscu lokalnych kupców starałbym się takiego nieżyczliwego burmistrza odwołać.
Poglądy zamieszczone w tej rubryce mogą się rozmijać ze stanowiskiem redakcji.