– NIE mogę się pogodzić z faktem, że ktoś nam w Szczecinie zabrał tradycję obchodów Dnia Morza w okolicach 24 czerwca i raczy nas tym świętem albo na początku czerwca, albo na początku lipca, albo w ogóle go nie organizuje. Urządzanie go w noc kupały było dodatkową atrakcją i zawsze kojarzyło się z końcem roku szkolnego i wakacjami. Miało przez to zupełnie inny wymiar. Po drugie: święto morza z roku na rok jest coraz mniej morskie i zmierza w kierunku jarmarku, co zniechęca do przyjścia na Wały Chrobrego.
* * *
– DZWONIĘ z Rewala, by powiedzieć, że nie podoba mi się ta nagonka na naszego wójta. My, mieszkańcy, nie odczuwamy tego, że gmina jest zadłużona, bo funkcjonuje dobrze. Płacimy, za co mamy zapłacić i cieszymy się, że w końcu jest ładniej i czyściej. Podobnie zresztą jak w Niechorzu, Pustkowie, Trzęsaczu i Pobierowie – turyści dziwią się i są zachwyceni, że tyle nowych inwestycji powstało w naszych miasteczkach, że jest nowocześnie i przyjemnie. Najgorzej, że ta polityczna hucpa ma się odbyć krótko przed sezonem. Jak pan wojewoda widzi wakacje bez wójta? Jak nam pan Skraburski nie będzie pasował, to go sami odwołamy, głosując w najbliższych wyborach. Nie chcemy ingerencji pana wojewody.
* * *
– W MINIONYM tygodniu przypomniałem w opiniach, jak ważna jest przeprawa Police – Święta i coś się ruszyło… Politycy zaczęli o tej inwestycji znów mówić, co wywołuje tylko pusty śmiech, bo jak znam życie, przegadają kolejne lata, podobnie jak odbywało się to w Świnoujściu.
* * *
– W SZCZECIŃSKĄ marinę wpakowano 40 milionów. Zapłacono drogo, choć inwestycja ta nie spełnia wielu oczekiwań: brak tu stacji paliw, dźwigu, którym można by podnieść łódkę. Nasuwa się refleksja: w mieście wydaje się mnóstwo pieniędzy, ale dużo z nich jest najzwyczajniej zmarnowanych. Radni chyba nie do końca wiedzą, co podpisują i to jest największy szczeciński problem.
* * *
– BYŁOBY super, gdyby przemysł okrętowy odrodził się w Szczecinie, ale na pewno zleceń na budowę statków nie otrzymamy z Zachodu. Dlatego pilnie trzeba naprawić stosunki z Rosją, która dziś daje zarabiać stoczniom w Ameryce Południowej. Nie możemy oglądać się na UE, bo ta – mimo że nałożyła embargo na handel z Rosją – za plecami robi interesy z Putinem. Rosja to ogromne rynki zbytu, nie wolno jej gospodarczo lekceważyć.