Niedziela, 23 lutego 2025 r. 
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (27-29.04.1962)

Data publikacji: 23 lutego 2025 r. 09:54
Ostatnia aktualizacja: 23 lutego 2025 r. 09:54
Zapisane w „Kurierze” (27-29.04.1962)
 

Lepiej późno niż wcale

Specyfika pracy na morzu, powodująca odizolowanie od świata zewnętrznego, zmuszająca do przebywania tygodniami na ograniczonej przestrzeni w niezmiennie tym samym środowisku, prowadząca do prawie trwałej rozłąki z rodziną, sprzyja powstawaniu schorzeń nerwicowych.

Sprawy te pomijano dotąd w szczecińskim lecznictwie morskim prawie zupełnie milczeniem. O systematycznym badaniu neurologicznym załóg statków, PŻM, „Odry” czy „Gryfa” nie było w ogóle mowy, a jedyna w Szczecinie przychodnia lekarska dla pracowników przedsiębiorstw morskich nie posiadała specjalisty neurologa.

Z dużym uznaniem powitać więc należy zatrudnienie wreszcie w tej placówce lekarza – neurologa. Zaległości i zaniedbania są w tej dziedzinie poważne, a wszelkie zamierzenia dotyczące poprawy sytuacji znajdują się dopiero w sferze projektów.

„Kurier Szczeciński” z 27 kwietnia 1962 roku

Robeson profesorem?

Według krążących pogłosek profesorem muzyki na nowo otwartym Uniwersytecie w Ghanie zostać ma światowej sławy murzyński śpiewak Paul Robeson.

„Kurier Szczeciński” z 28 kwietnia 1962 roku

Śrubka

Nasz Czytelnik F. L. ma budzik produkcji niemieckiej. Zapłacił za niego 200 zł. Przez dwa lata budzik chodził dobrze, ale ostatnio śrubka – nakrętka rozluźniła się i budzika nie można nakręcić. Nakrętkę ma warsztat naprawczy przy al. Wojska Polskiego naprzeciwko kina „Pionier”. Cóż, kiedy za wymianę tej śrubki zegarmistrz zażądał 70 złotych! Nowy budzik kosztował 200 zł, a jedna śrubka 70 zł? Coś tu nie gra. Może nam to wyjaśnić kierownictwo „Jubilera”?

„Kurier Szczeciński” z 29 kwietnia 1962 roku

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA