Lepiej późno niż wcale
Specyfika pracy na morzu, powodująca odizolowanie od świata zewnętrznego, zmuszająca do przebywania tygodniami na ograniczonej przestrzeni w niezmiennie tym samym środowisku, prowadząca do prawie trwałej rozłąki z rodziną, sprzyja powstawaniu schorzeń nerwicowych.
Sprawy te pomijano dotąd w szczecińskim lecznictwie morskim prawie zupełnie milczeniem. O systematycznym badaniu neurologicznym załóg statków, PŻM, „Odry” czy „Gryfa” nie było w ogóle mowy, a jedyna w Szczecinie przychodnia lekarska dla pracowników przedsiębiorstw morskich nie posiadała specjalisty neurologa.
Z dużym uznaniem powitać więc należy zatrudnienie wreszcie w tej placówce lekarza – neurologa. Zaległości i zaniedbania są w tej dziedzinie poważne, a wszelkie zamierzenia dotyczące poprawy sytuacji znajdują się dopiero w sferze projektów.
„Kurier Szczeciński” z 27 kwietnia 1962 roku
Robeson profesorem?
Według krążących pogłosek profesorem muzyki na nowo otwartym Uniwersytecie w Ghanie zostać ma światowej sławy murzyński śpiewak Paul Robeson.
„Kurier Szczeciński” z 28 kwietnia 1962 roku
Śrubka
Nasz Czytelnik F. L. ma budzik produkcji niemieckiej. Zapłacił za niego 200 zł. Przez dwa lata budzik chodził dobrze, ale ostatnio śrubka – nakrętka rozluźniła się i budzika nie można nakręcić. Nakrętkę ma warsztat naprawczy przy al. Wojska Polskiego naprzeciwko kina „Pionier”. Cóż, kiedy za wymianę tej śrubki zegarmistrz zażądał 70 złotych! Nowy budzik kosztował 200 zł, a jedna śrubka 70 zł? Coś tu nie gra. Może nam to wyjaśnić kierownictwo „Jubilera”?
„Kurier Szczeciński” z 29 kwietnia 1962 roku