– Telewizja publiczna ma swoją misję, musi ją wypełniać i nie może być fabryką nienawiści, fabryką zniewagi, fabryką upadlania człowieka, odbierania mu godności. A tak się niestety dzieje. (…) To telewizja publiczna zlinczowała Pawła Adamowicza, linczowała Jacka Tarnowskiego, który przed Sądem Najwyższym został uniewinniony i ani jednego słowa przepraszam – powiedział w Radio Szczecin były minister Artur Balazs, który raczej do miłośników opozycji nie należy. Prowadzący audycję red. naczelny Przemysław Szymańczyk próbował mu przerwać, ale Balazs mówił nadal. Kiedy Szymańczyk doszedł do głosu, stwierdził, że jego rozmówca postawił go w trudnej sytuacji jako pracownika mediów publicznych. – Każdy gość, który przychodzi do radia, odpowiada za słowa, które wypowiada – dodał naczelny, co nieco dwuznacznie zabrzmiało, w chwili gdy prezes Kurski wytacza procesy sądowe tym, którzy mówią to, co myślą o TVP. Ale przecież Balazs, człowiek prawicy, powiedział to, co myśli…
* * *
Tydzień temu napisałem, że działacze PiS z naszego regionu otrzymali w połowie ub. roku z nadania ministra Joachima Brudzińskiego „fuchy” w radzie nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Wojciech Bogucki jest przewodniczącym, a Bartłomiej Sochański sekretarzem RN. Ile panowie zarabiają? – nie chcieli ujawnić. Wysłałem zatem zapytanie do biura prasowego wytwórni. Oto kuriozalna odpowiedź: „Uprzejmie informujemy, że członkowie Rady Nadzorczej PWPW S.A. pobierają wynagrodzenie. Wysokość miesięcznego wynagrodzenia jest iloczynem przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w IV kwartale roku poprzedniego (ustalanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego) oraz mnożnika w wysokości jednokrotności. Dodatkowo informujemy, że członkowie Rady Nadzorczej PWPW S.A. pobierają wynagrodzenia zgodnie z zasadami określonymi w ustawie O zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami z 9 czerwca 2016 r. (Dz.U. z 2016 r. poz. 1202). Pozdrawiamy serdecznie”. Od tygodnia szukam „mnożnika w wysokości jednokrotności”, ale żaden mi nie pasuje. Może panowie mecenasi z PiS mi pomogą?
* * *
Nie pozwalam, by pan robił mi zdjęcia swoim prywatnym telefonem – powiedziała do mnie była skarbniczka gminy Rewal Iwona Sielska. A ja zdjęcie wykonałem telefonem służbowym, ale się prześwietliły, więc ich nie opublikuję.
* * *
Sąd w Szczecinie nakazał powtórzenie wyborów radnego w Cedyni, gdyż okazało się, że głosowało 160 wyborców, ale nastąpił cud i w urnie znalazły się 162 karty do głosowania. Wygrał jednym głosem człowiek z komitetu burmistrza Adama Zarzyckiego, więc wyrok sądu wydaje się zasadny i nie jest wart podważania.
Mirosław KWIATKOWSKI
