Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Słowa na czasie

Data publikacji: 2020-05-08 07:00
Ostatnia aktualizacja: 2020-05-09 20:26

Językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego w przedsięwzięciu nazwanym „Słowa na czasie” rejestrują słowa o najwyższej w danym okresie frekwencji. Opisują słowa dnia, słowa tygodnia, słowa miesiąca, słowa roku. Na podstawie opisów można orzec, co w tych okresach najbardziej zajmowało Polaków, o czym mówiliśmy, czym się martwiliśmy albo cieszyli.

Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że od początku roku wśród słów najczęściej używanych znalazły się te związane z aktualną sytuacją: koronawirus, epidemia, zagrożenie. Oprócz nich na pierwszych miejscach pojawiły się słowa nazywające konkretne wydarzenia. W styczniu kluczowymi okazały się: koronawirus, epidemia, ale też WOŚP, orkiestra oraz kagańcowy (określające jedną z podpisanych wówczas represyjnych ustaw). W lutym: wirus, epidemia, koronawirus, zaraza i wiatr (z powodu wietrznej zimy i szkód wyrządzonych przez huraganowe wiatry), a także palec za przyczyną gestu pewnej posłanki. Najczęstszym słowem marca był wciąż koronawirus, a obok niego epidemia, zakazić, zakażenie, kwarantanna, pandemia. W kwietniu nieustannie na pierwszych miejscach są słowa: koronawirus, epidemia, pandemia, zakażenie, maseczka. Jak widać, w plebiscycie „słów na czasie” króluje koronawirus, choć wolałabym powiedzieć, że się w nim panoszy. Notabene panoszyć się to ciekawe słowo, które pierwotnie miało pozytywny wydźwięk: ‘czynić panem, bogaczem’, dziś jednak używa się go z dezaprobatą ‘wynosić się nad innych, nadużywać władzy, dopuszczać się bezprawia, grasować’.

Koronawirus, o którym już wspominałam, pisząc o innym „epidemicznym” słowie wypłaszczać, to nietypowe złożenie dwóch form mianownikowych: korona i wirus. I pewnie z powodu mianownika człon korona usamodzielnił się i zaczął żyć własnym życiem, stając się częścią różnorodnych neologizmów. A jest ich naprawdę sporo, o czym świadczy lista zestawiona przez profesora Marka Łazińskiego, członka kapituły „Słów na czasie”: koronabajki, koronabunt, koronabus (autobus z testami), koronaceny, koronachaos, koronadepresja, koronadetektywi (śledzą kontakty zakażonych osób), koronadomino (szybki przyrost zakażeń), koronaferie, koronagłuptas, koronaimpreza, koronainfolinia, koronakryzys, koronalans (starosta pewnego powiatu nie obniżył stawek diet radnych, bo uznał, że byłby to koronalans), koronalia, koronamatrix, koronamatura, koronamenel (osobnik, który lekceważy ograniczenia), koronamitologia, koronanewsletter, koronaobligacje (instrumenty finansowe w walce z kryzysem), koronapanika, koronaparty, koronaplaża, koronapolityka, koronaporno, koronarabuś, koronaraport, koronarecesja, koronashopping, koronasong, Koronasutra (Kamasutra w czasach pandemii), koronaszwaczki, koronaterror, koronatest, koronaturystyka. Lista nie jest jeszcze zamknięta.

Obfitość przytoczonych przykładów świadczy o potrzebie ekonomiczności przekazu. Każdy z tych neologizmów można zamienić na formę opisową, np. koronaceny to ‘ceny uzależnione od epidemii koronawirusa’. Syntetyczne koronaceny zamykają to opisowe znaczenie w jednej formie.

A, jest jeszcze neologizm koronarzeczywistość, o którego pisownię pyta mnie znajoma osoba: łącznie? rozdzielnie? z łącznikiem? Obowiązuje pisownia łączna, choć program komputerowy wciąż oddziela obie części wszystkich wyrazów z członem korona. I chyba zgaduje nasze myśli…

Ewa Kołodziejek

Komentarze

SH
2020-05-09 20:23:45
I tym sie zajmuja wielce madrzy profesorowie ?! I kto im za to placi? O zgrozo. KORONAINTELEKTULISCI!!!
TZ.
2020-05-08 13:48:07
Zaraz, zaraz... A takie słowa jak "ściema" czy "kłamstwo" nie są ostatnio równie popularne jak "pandemia"?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500