Do tej pory Szczecin plasował się trochę powyżej krajowej średniej cen wody. Teraz, po ogłoszeniu raportu Oddziału Najwyższej Izby Kontroli, okazało się, że ceny ma bardzo wysokie w porównaniu do innych miast. Tych innych, porównywalnych, w raporcie izby było zaledwie cztery, czyli: Lublin, Wrocław, Poznań i Kraków.
Cena za metr sześcienny wody i ścieków wynosi w Szczecinie 11,09 zł, w tym sama woda to 4,44 zł, a 6,75 zł to ścieki. Ta cena jest tylko o 1 grosz wyższa niż w Poznaniu, który nie ma aż tak rozległej sieci wodno-kanalizacyjnej jak stolica Pomorza Zachodniego, nie ma też tak dużej różnicy poziomów, co wymaga większej ilości przepompowni i energii. A to przecież kosztuje.
Szczecin czerpie wodę z jeziora Miedwie, z którego doprowadzana jest do miasta wodną magistralą. To oczywiste, że czerpie wody powierzchniowe, które wymagają uzdatniania, w przeciwieństwie do wód głębinowych, takich, z których czerpie je np. w 100 proc. Lublin. Uzdatnianie wody z jeziora związane jest z kosztami, bo trzeba było zmodernizować Zakład Produkcji Wody w pobliżu Miedwia, który zapewnia wodę bardzo dobrej jakości. Ba, ta jakość jest nawet wyższa od wysokich przecież norm unijnych dla wody pitnej.
Raport NIK stał się w ostatnich dniach jednym z ciekawszych tematów medialnych, których w sezonie letnim (ogórkowym) często brakuje.
Więcej w magazynowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 26 sierpnia 2016 r.
Marek OSAJDA