Piątek, 17 maja 2024 r. 
REKLAMA

Polowanie na czekoladowe jajka

Data publikacji: 21 kwietnia 2019 r. 15:34
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:38
Polowanie na czekoladowe jajka
Fot. Sandra Niecko  

Rozmowa z Sandrą Niecko, miłośniczką kultury, muzyki i języka francuskiego – o tym, jakie są tradycje we Francji oraz co znajdziemy na wielkanocnym stole w kraju winem płynącym

 – Od kiedy spędza pani Wielkanoc we Francji?

– Na co dzień mieszkam w Polsce, w Szczecinie – od trzynastu lat spędzam Wielkanoc we Francji u mojego dziadka.

– Skąd fascynacja Francją, jej kulturą i świętami?

– Jestem Polką, ale odkąd sięgam pamięcią, to słyszałam ten język w domu moich rodziców i dziadków. Kiedy byłam dzieckiem, babcia mówiła do mnie po francusku. Oczywiście były to proste i nieskomplikowane zdania, ale dzięki temu nauczyłam się podstaw języka francuskiego. Babcia, opiekując się mną, budowała również proste, ale i piękne scenografie oparte na bajkach francuskiego pisarza Jean de La Fontaine. Sama również tworzyła scenariusze tych inscenizacji. Z kolei podczas zabaw w tle słyszałam francuską melodię. A jak wiemy, muzyka pozytywnie wpływa na rozwój dzieci. Dzięki tym dziecięcym inicjacjom stałam się miłośnikiem Francji, jej muzyki, a przede wszystkim kultury.

– Czy we Francji są takie same tradycje wielkanocne jak w Polsce?

– Wielkanoc we Francji absolutnie nie przypomina tej w Polsce – to przede wszystkim czas polowania na czekoladowe jajka. We Francji nie ma tradycji święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Nie ma również uroczystego śniadania w Wielką Niedzielę. Obchodzenie świąt zaczyna się w porze obiadowej poszukiwaniem czekoladowych jajek w ogrodach i domach. Francuzi nie oblewają się także wodą w poniedziałek. Śmigus-dyngus to staropolskie święto i Francuzi nie wiedzą, na czym ono polega. Ale podobnie jak w Polsce, we Francji są to święta bardzo rodzinne i nieodłącznie związane z jajkami, które symbolizują nowe życie.

– A na czym polega to polowanie i skąd wzięła się ta tradycja?

– Czekoladowe jajka, czasem też zajączki, schowane są w domu lub w ogrodzie. Najczęściej znajdują je najmłodsi członkowie rodziny. Legenda głosi, że w Wielki Czwartek wszystkie dzwony z Francji udają się na pielgrzymkę do Rzymu, gdzie zostają poświęcone. Kiedy wracają w Wielką Niedzielę, przelatują przez kraj i zrzucają jednocześnie czekoladowe niespodzianki. Po znalezieniu czekoladowych jajek rodziny zasiadają do uroczystego obiadu wielkanocnego.

– Jakie potrawy znajdziemy na francuskim stole wielkanocnym?

– Na pewno nie znajdziemy cukrowego baranka, mazurka czy żurku. Na francuskim stole znajdują się całkiem inne potrawy niż na polskim. Francuzi mają inny niż Polacy gust kulinarny i widać to także w czasie Wielkanocy. Charakterystyczną potrawą jest udziec jagnięcy. Przygotowywany jest kilka dni wcześniej i najczęściej zapiekany z fasolką flageolet. To jedyne danie obiadowe. Pozostałe to oczywiście potrawy z jajek: omlety, jajecznica, jajka na twardo.

– A słodkości, jak na przykład mazurek czy babka piaskowa w Polsce?

– Francuzi bardzo dużą wagę przykładają do deserów. Musi być dużo czekolady, ponieważ jak sami przyznają, mają na jej punkcie obsesję. Wielkanocnymi deserami są: klasyczne ciasto czekoladowe i truskawkowe. Ale tym podstawowym jest „le nid de Pâques”. Oficjalnie nie ma tłumaczenia na język polski, ale w wolnym tłumaczeniu to „gniazdo Wielkanocy”. To ciasto swoim smakiem i wyglądem przypomina naszą tradycyjną babkę. Często ma też cytrynowy posmak.

– Czy w całej Francji panują te same wielkanocne zwyczaje kulinarne?

– Każdy region ma trochę inne tradycje. Różnice w świętowaniu mają zazwyczaj podłoże kulturowe i są uwarunkowane ekonomicznie bądź geograficznie. Tak samo jest i w Polsce. Urodziłam się w ówczesnym województwie poznańskim. Potrawy wielkanocne są tam bardzo zbliżone do pozostałych regionów Polski. Jednak u Ślązaków dania te już trochę się różnią. Tak samo jest we Francji, np. w Alzacji, która znajduje się tuż przy samej granicy z Niemcami, tradycyjne ciasto jest w kształcie baranka, a smakowo przypomina naszą babkę. Z kolei bardzo blisko Alp jada się placek cytrynowy udekorowany ozdobami w kształcie jajek i kur.

– Kiedy kończy się wielkanocne świętowanie?

– Świętowanie kończy się w poniedziałek w porze obiadowej. To również dzień wolny od pracy, mimo że nie ma śmigusa-dyngusa. We Francji także jest Wielki Tydzień, ale oprócz niedzieli i poniedziałku pozostałe dni są robocze.

– Czy jest coś co dodałaby pani do polskiej lub francuskiej Wielkanocy?

– W kulturze francuskiej bardzo brakuje mi lanego poniedziałku. Natomiast w polskiej brakuje mi polowania na czekoladowe jajka. Wraz z bliskimi mamy zwyczaj, że zanim zasiądziemy do uroczystego obiadu, idziemy do parku Andre Citroëna, który znajduje się w XV dzielnicy Paryża. Władze miasta zawsze w Niedzielę Wielkanocną chowają w nim około 40 tysięcy czekoladowych jajek. To niesamowita atrakcja dla całych rodzin, którzy chętnie oddają się zabawie i poszukiwaniom.

Rozmawiała: Karolina Nawrocka

Fot. Sandra Niecko

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Katastrofa
2019-04-21 18:52:03
To smutne ze bohaterka opowiesci nie rozumie znaczenia Swiat Wielkiej Nocy dla ludzkosci

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA