Trzy lata toczył się przed sądami proces biznesmena z Międzyzdrojów Łukasza Tereszczyka, który zakupił w 2017 roku od szczecińskiej spółki Handwit Stanisław Dzieniszewski i Zygmunt Witkowski pięć lokali gastronomicznych (spółka określa je mianem niemieszkalnych), na nadmorskiej promenadzie w 11-piętrowym apartamentowcu po drugiej stronie hotelu Amber. Plany były piękne, ale jak się okazało Handwit okazał się mało wiarygodnym kontrahentem, gdyż nie dotrzymał zobowiązań, w tym także ustnych.
Spółka nie wykonała budowy lokali w terminie zgodnie z umową przedwstępną, a potem okazało się, że pomieszczenia wykonane są na bakier ze sztuką budowlaną, co stwierdził sąd i powołani przez niego biegli. Handwit chciał, by Tereszczyk zrzekł się należnych mu odsetek za niedotrzymanie terminu i nie rościł pretensji co do jakości wykonanych robót. Ten odmówił, więc spółka nie wydała mu lokali, nie podpisała aktu notarialnego za lokale, za które zapłacił prawie 7 mln zł i spłaca do dziś pożyczkę bankową. Dwa lata temu płacił 33 tys. zł miesięcznie, a dziś 55 tys. zł. Tyle że przez trzy lata nie może
...