Wtorek, 30 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Żelazna obręcz na rosyjskiej beczce

Data publikacji: 2024-04-14 11:23
Ostatnia aktualizacja: 2024-04-14 14:58

Zbrodnia i kultura. Gdyby miała powstać powieść, przedstawiająca możliwie najpełniejszy obraz Rosji, to właśnie taki tytuł powinna nosić. „Kara” tutaj nie pasuje, bo przecież u Fiodora Dostojewskiego (a do niego, rzecz jasna, nawiązuję) trzeba zgrzeszyć, żeby się pokajać. Trzeba zabić, żeby zostać świętym. Upaść, żeby się podnieść. Kara przeistacza się (nieprzypadkowo używam słowa kojarzącego się z mistyką i duchowością, tak bliskimi słynnemu pisarzowi) w nagrodę za dobre sprawowanie.

Jak zauważył kiedyś Iwan Wyrypajew, Rosjanin najpierw bierze do ręki siekierę, a potem Ewangelię. Kultura rosyjska pełna jest romantyzacji, usprawiedliwiania, relatywizowania przestępczości, przemocy, zbrodni. Dostojewskiego można uznać za jednego z pionierów tego trendu. Paradoksalnie, jako ideolog rosyjskiego konserwatyzmu z jednej i pisarz chrześcijański z drugiej strony, narodził się na katordze, pod wpływem fascynacji światem pospolitych kryminalistów, w którym dostrzegł obraz prawdziwego ludu rosyjskiego – głęboko wierzącego, choć grzesznego. Brak wolności jest normalnym stanem dla człowieka rosyjskiego. Podobnie jak brak jasno ustalonych zasad, norm, przestrzeganych niezależnie od okoliczności. A tam, gdzie nie ma takich zasad, tam o wszystkim decyduje prawo silniejszego, brutalniejszego. Nieprzypadkowo w Rosji zalegalizowano przemoc domową… Jak zauważył kiedyś znany opozycyjny publicysta i krytyk literacki Dmitrij Bykow, Rosja jest jak drewniana beczka, która potrzebuje żelaznej obręczy, żeby się nie rozlecieć. Pisał o tym w kontekście „Cichego Donu” Michaiła Szołochowa – opowieści o wojnie domowej, w której biali i czerwoni byli tak samo okrutni i bezwzględni. Stalin nie bez racji uznał, że taki obraz zadziała na jego korzyść – czytelnicy zrozumieją, że terror państwowy to jedyna odpowiedź na chaos rewolucji. Przemoc jest tu jedyną metodą rządzenia. Pytanie tylko: czy będzie to przemoc żywiołowa, chaotyczna i oddolna, czy uporządkowana, przewidywalna i odgórna. Czy to ma być przemoc rozproszona, czy skupiona w jednej, silnej ręce przywódcy. Czy chłopski bunt, samowola oligarchów lub wojny gangów na ulicach miast, czy też może dyktatura, która też morduje, ale ma czytelny dobór ofiar. Z reguły wybór pada na tę drugą opcję. Bezpieczniej, gdy jest jedno prawo silniejszego, niż gdy obowiązują setki różnych kodeksów.

Rosja tradycyjnie jest więzieniem. Pod względem dosłownym, bo za cara była katorga, za Sowietów był Gułag, a opuszczający ten „dom umarłych” skazańcy na „wolność” przenosili swoje więzienne zwyczaje, normy, folklor (nawet rosyjska homofobia podyktowana jest więzienną subkulturą, a nie kwestiami religijnymi). Pod względem metaforycznym, bo jej kolejni władcy pełnili w pewnym sensie funkcję komendantów obozu. A między więźniem a strażnikiem granica była nieostra. Jeden z drugim zawsze mieli wiele wspólnego. „Komendant obozu” lubi mówić językiem kryminalistów. Putin szczyci się faktem, że wychowały go leningradzkie podwórka, na których naczelną zasadą było: „jeśli bójka jest nieuchronna, bij pierwszy”. Na Zachodzie tego typu wyznania to raczej powód do wstydu niż do dumy. W Rosji przeciwnie. Tamtejsze seriale i filmy kryminalne przedstawiają brutalnych, ale dobrych gangsterów, jako postaci pozytywne.

Brutalność żołnierzy rosyjskich nie bierze się znikąd. W szeregach armii agresora, za sprawą nieżyjącego już Prigożyna, znalazły się tysiące kryminalistów, „odkupujących krwią” winy wobec ojczyzny. Dostojewski pewnie byłby z nich dumny. Wagnerowcy obudzili drzemiące w rosyjskich żołnierzach okrucieństwo. Kary cielesne, a nawet egzekucje dokonywane na dezerterach celowo były nagrywane i publikowane w internecie. Podobnie zresztą było po zamachu terrorystycznym w podmoskiewskim Krasnogorsku. Filmy, na których sprawcy są brutalnie torturowani po zatrzymaniu, ujrzały światło dziennie najprawdopodobniej za wiedzą, zgodą, a może nawet na rozkaz rosyjskich władz. Znowu – na Zachodzie to byłaby totalna kompromitacja i powód do dymisji rządu. W Rosji – dowód, że państwo jest silne i w adekwatny sposób wymierza sprawiedliwość. Zgodnie z prawem silniejszego, a nie z jakimś tam liberalnym, humanitarnym prawem… ©℗

Maciej PIECZYŃSKI

Komentarze

Wybornie ujał to
2024-04-14 14:24:21
Wybornie ujął to Feliks Koneczny - cywilizacja turańska (turańsko-słowiańska) - to chyba najtrafniejsze ujęcie tego zjawiska.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500