O słowie sobie możemy powiedzieć przede wszystkim to, że jest formą celownika i miejscownika zaimka zwrotnego siebie. Pełni dwie funkcje: wskazuje na to, że wykonawca czynności sam jej podlega: Nalał sobie zupy, oraz informuje o wzajemności relacji: Spojrzeli sobie w oczy.
Słowa sobie w połączeniu z czasownikiem używamy także wtedy, gdy – jak piszą autorzy „Innego słownika języka polskiego” pod redakcją Mirosława Bańki – chcemy zaznaczyć, że dana czynność jest całkowicie zależna od woli wykonującej ją osoby i zwykle sprawia jej przyjemność: Dzieci biegały sobie po lesie; Posiedzimy, pogadamy sobie; Dziadek sobie śpi; Zjedz sobie bułkę; Niech pani sobie usiądzie.
Zaimek sobie bywa używany w różnych opowieściach: Dawno temu żył sobie książę… albo w kołysankach: Był sobie król, był sobie paź i była też królewna… Choć słowo sobie nie jest w tych zdaniach niezbędne, bo nie wnosi żadnej nowej treści, to jednak podkreśla niezależność działania osób, o których mowa, i wzbudza ciekawość słuchaczy.
Zaimek sobie często występuje w połączeniu z innymi zaimkami. Mówimy: niczego sobie, jeśli chcemy powiedzieć, że coś lub ktoś nam się podoba, choć z pewnymi zastrzeżeniami: Wysoki, szpakowaty, w sumie niczego sobie. Jeśli mówimy: tak sobie, to informujemy, że jakiś stan niczym się nie wyróżnia: Jak się czujesz? Tak sobie. Tego samego wyrażenia używamy także wtedy, gdy chcemy powiedzieć, że robimy coś bez żadnego powodu: Dlaczego o to pytasz? Tak sobie. Coś, co jest takie sobie też się niczym nie wyróżnia.
Bywa, że w języku potocznym zaimek sobie wymawiamy jak se: Weź se zupy, Kupiłam se nowe buty, co przez wiele osób odbierane jest jako językowe niechlujstwo. W zasadzie słusznie, bo staranna wymowa jest przejawem kultury języka, a jej zbytnie upraszczanie jest niemiłe dla ucha. Źle oceniamy niewymawianie głoski „ł” przed samogłoską: [kótnia] zamiast kłótnia, [supek] zamiast słupek, albo wymowę [bede] zamiast [będe]. Są to ewidentne błędy wymawianiowe, których nie da się niczym usprawiedliwić.
Jednak se jest nie tylko efektem niestarannej wymowy, lecz także swego rodzaju elementem ekspresywnym wypowiedzi, do czego przyczynia się jego gwarowe pochodzenie. Se dodaje emocjonalności, potoczności, co chętnie wykorzystują autorzy różnorodnych tekstów pisanych stylizowanych na gwarę lub język potoczny: Przyklękła se Jaguś pode krzyżem przydrożnym i modli się, modli („Jezioro Bodeńskie”); Na mój widok odłożył kosę, podszedł z wyciągniętymi rękoma i mówi: No, możemy se pogratulować. Tośmy se pogratulowali („Między Panem a Plebanem”).
Być może potoczne se ma też związek z chętnie używanym przez Polaków sformułowaniem zapożyczonym z języka czeskiego: To se ne vrati. Więc choć ogólnie nie aprobujemy niestarannej wymowy, to dla potocznego se mamy trochę pobłażania. ©℗
Ewa Kołodziejek